- Dzisiaj pójdziemy z różańcem do granic Polski, aby otoczyć ją wieńcem modlitwy, która jest naszemu krajowi tak bardzo potrzebna. Bo ojczyzna to nasi bracia i siostry, to dorobek naszej pracy. Ten, kto modli się za swoją ojczyznę, będzie szanował również inne ojczyzny, bo cały świat należy do Boga - mówił bp Wiesław Szlachetka.
W sobotę 7 października archidiecezja gdańska włączyła się w ogólnopolską inicjatywę Różaniec do Granic. W kościele NMP Królowej Różańca Świętego w Gdańsku, który był głównym kościołem stacyjnym archidiecezji, zgromadziło się ponad tysiąc osób. Mszy św. poprzedzającej wspólną modlitwę różańcową przewodniczył i homilię wygłosił bp Wiesław Szlachetka.
- Cieszę się, że zgromadziliście się tak licznie. Świadczy to o waszej trosce o Kościół, naszą ojczyznę i własne życie, a także życie naszych bliskich - podkreślił kaznodzieja. - Różaniec jest szczególną formą modlitwy, której znaczenie ciągle na nowo odkrywamy. Do tej modlitwy podczas swych objawień w szczególny sposób zaprasza nas Maryja - "Chcę, abyście codziennie odmawiali Różaniec!". Ten apel Matki Bożej wybrzmiewa wyjątkowo wyraźnie w tym roku, kiedy przypada 100. rocznica objawień fatimskich - wyjaśnił biskup.
- Zapewne wielu z nas zawsze nosi przy sobie różaniec - ten modlitewny sznur, który nawiązuje do najważniejszych tajemnic naszej wiary. Tradycja Różańca to świadectwo tysięcy, niekiedy anonimowych, świętych, jakie rodziło się na przestrzeni wieków chrześcijaństwa. Kiedy przyglądamy się uważniej modlitwie różańcowej, to dostrzegamy niezwykłą jej głębię. Jest w tej modlitwie uwielbienie Boga, w rozważanych tajemnicach rozpościera się przed nami cała historia zbawienia, a my stajemy się bohaterami tej historii. Ta modlitwa jest szkołą wiary, której uczy nas Maryja. Ponad to może stawać się najgłębiej pojętą kontemplacją, daje pokój sercu, wygasza złe emocje, ma moc budować zgodę, z niej płynie siła do zwycięskiego przechodzenia przez życiowe burze - wymieniał hierarcha.
Biskup podkreślił również, że z różańcowej modlitwy płyną światło i Boża mądrość. - Jeśli ktoś jeszcze nie odmawiał Różańca, niech spróbuje, żeby się o tym wszystkim przekonać - zaapelował.
Na trójmiejskich plażach wybrzmiała modlitwa różańcowa do granic
Justyna Liptak /Foto Gość
Po Mszy św. z kościołów stacyjnych rozmieszczonych w różnych miejscach archidiecezji wyruszyły osoby, chcące wziąć udział w modlitwie na granicach ojczyzny. - Potężna jest ta modlitwa i ma wielką moc w drodze do Boga. Dodatkowo łączy ludzi. Różaniec odmawiam regularne - pomaga mi w wielu sytuacjach. Dzisiaj do głównej intencji akcji dodam jeszcze modlitwę za moją rodzinę - mówi Beata.
Pani Krystyna i Piotr na Różaniec do Granic przyjechali aż z Łodzi. - Wstaliśmy o świcie, wsiedliśmy w autobus i jesteśmy - mówi pani Krysia. Pan Piotr dodaje, że nie mogło ich na tej wspólnej modlitwie zabraknąć. - Potrzeba serca, żeby tu być, była ogromna. Jesteśmy przekonani, że owoce tego przedsięwzięcia będą bardzo pozytywne - mówi.
Pani Magda również wierzy, że modlitwa tylu osób w jednej intencji przyniesie dużo dobra. - Sytuacja w naszym kraju jest obecnie bardzo specyficzna - między ludźmi jest dużo nienawiści i złości, stąd moja obecność tutaj - chcę modlić się o odmianę ludzkich serc - wyjaśnia.
W modlitwie wzięło udział kilka tysięcy osób, które rozstawione wzdłuż linii brzegowej z różańcami w dłoni zawierzyły losy Polski i swoje Maryi. - Jestem tu, bo wierzę i czuję, że ta modlitwa się przyda. Będę modlił się także za to, co jest poza granicami naszych możliwości. Dzięki wsparciu Maryi możemy te granice przekraczać, dotrzeć do ludzi, którzy potrzebują naszego modlitewnego wsparcia - podkreśla pan Waldek.