Zapisane na później

Pobieranie listy

Ewangelia w słuchawce

– W ogólnym telefonie zaufania rozmawiamy o Bogu tylko wtedy, gdy rozmówca wyraźnie sobie tego życzy. Katolicki „wycelowany” jest w biedy duchowe i trudności religijne – mówi prof. Grażyna Świątecka, prezes Polskiego Towarzystwa Pomocy Telefonicznej.

ks. Rafał Starkowicz

|

Gość Gdański 38/2018

dodane 20.09.2018 00:00
0

Idea telefonu zaufania zrodziła się w Anglii w latach 50. XX wieku. Zapoczątkował ją pastor Chad Varah, tworząc ruch o nazwie „Samarytanie”, który w krótkim czasie objął cały świat. Pełniący dyżury przy słuchawce anonimowi wolontariusze poprzez rozmowy telefoniczne nieśli pomoc ludziom doświadczającym rozmaitych trudności. Do Polski tę ideę w połowie lat 60. przywiózł z Wielkiej Brytanii prof. Tadeusz Kielanowski. – Bardzo mi się to spodobało. Profesor miał nazwisko. Ja wówczas byłam zaledwie po studiach. Zorganizowałam ludzi z duszpasterstwa inteligencji, które w Gdańsku prowadził pallotyn o. Jan Pałyga. Tak powstał pierwszy w Polsce telefon zaufania „Anonimowy Przyjaciel”. W krótkim czasie idea rozprzestrzeniła się na cały kraj – opowiada prof. Świątecka.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..