Zapisane na później

Pobieranie listy

Handel z mocą kaznodziejskich słów

Największy w Europie targ zaczął się od dominikanów. Dziś to przede wszystkim impreza handlowa i kulturalna, ale w średniowieczu był wydarzeniem liturgicznym, duchowym. Gdański klasztor powraca do tych tradycji, a czas imprezy umożliwia wsparcie remontu zamkniętej dominikańskiej bazyliki św. Mikołaja.

Piotr Piotrowski

|

Gość Gdański 32/2019

dodane 08.08.2019 00:00
0

Tradycja Jarmarku św. Dominika sięga 1260 roku. Wtedy papież Aleksander IV zezwolił gdańskim dominikanom na udzielanie studniowych odpustów w dniu święta założyciela zgromadzenia – 8 sierpnia. Zakonnicy rezydowali już w Gdańsku od prawie 40 lat w podarowanej im przez pomorskiego księcia Świętopełka świątyni św. Mikołaja. Pierwotny kościół, zwany także „starym”, znajdował się na pl. Dominikańskim, w miejscu, gdzie dziś stoi hala targowa. Po badaniach archeologicznych można zobaczyć w hali jego fundamenty. Bracia zdecydowali się na rozbudowę kościoła i postawienie większego klasztoru, przewidując szybki rozwój miasta portowego. Pomysł na imprezę targową był tego naturalnym następstwem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..