O ludziach, co w „baśkę” grają

Daria Kaszubowska

|

GOŚĆ GDAŃSKI 28/2012

publikacja 12.07.2012 00:00

– Trzeba dbać o tradycję. Dlatego co roku całą rodziną jesteśmy na zjeździe – mówi Stanisława Hirsz, dumnie prezentując troje wnucząt ubranych w kaszubskie stroje.

Tak wspaniale prezentowała się Stanisława Hirsz z Szemuda z wnuczkami: Natalką i Agatką oraz wnukiem Sebastianem Tak wspaniale prezentowała się Stanisława Hirsz z Szemuda z wnuczkami: Natalką i Agatką oraz wnukiem Sebastianem
Daria Kaszubowska

Sopocki Monciak, jak zawsze pełen turystów, tym razem został zalany przez osobliwych zwiedzających. Gdzie nie spojrzeć, tam spacerowali ludzie w żółtych barwach Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego lub w tradycyjnych strojach kaszubskich. Taki pełen strój, choć efektowny, z pewnością nie należy do wygodnych w upale, ale nikt się nie skarżył. – Przyjeżdżam tutaj co roku – śmieje się Tadeusz Bigus z Sierakowic. Wygląda imponująco: haftowana koszula, granatowa sukmana, a na głowie czarny kapelusz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.