Światło Opatrzności

Agnieszka Skowrońska

|

Gość Gdański 31/2012

publikacja 02.08.2012 00:00

– Generał Mariusz Zaruski mawiał, myśląc o latarniach morskich: „Jak się ściemni, to się rozjaśni”. Kiedy żeglowałem w trudnych warunkach atmosferycznych, zwłaszcza w stronę Szwecji, to właśnie dzięki światłom latarni mogliśmy najpewniej korygować pozycję na morzu. A i w sercu robiło się jakoś jaśniej – uśmiecha się Paweł Szczepanik.

 Paweł Szczepanik z dumą prezentuje część swoich latarniowych zbiorów po prawej: Pomysłowość kolekcjonerów nie ma granic Paweł Szczepanik z dumą prezentuje część swoich latarniowych zbiorów po prawej: Pomysłowość kolekcjonerów nie ma granic
zdjęcia Agnieszka Skowrońska

Nocą toń morska ma kolor granatu przechodzącego w czerń. Przyjazny port znajduje się daleko za rufą, a świadomość odległości do dna czasem paraliżuje. Gdy silny wiatr spiętrza fale wokół statków, wtedy ich załogi mocniej odczuwają ludzką kruchość wobec potęgi żywiołu. A choć dzisiaj nie brakuje nowoczesnych urządzeń nawigacyjnych, to jednak snopy światła omiatające głębiny z sekundową regularnością nadal pozostawiają niezatarty ślad w sercach wielu żeglarzy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.