Modlitwa na symbolicznym cmentarzu

Dariusz Olejniczak

publikacja 01.11.2012 18:17

We wspólnej modlitwie w Dniu Wszystkich Świętych na gdańskim Cmentarzu Nieistniejących Cmentarzy uczestniczyli przedstawiciele wyznań obecnych w mieście.

Ks. Bartłomiej Stark zapalił symboliczny znicz dla uczczenia pamięci dawnych gdańszczan Ks. Bartłomiej Stark zapalił symboliczny znicz dla uczczenia pamięci dawnych gdańszczan
Dariusz Olejniczak/GN

Był to hołd złożony przez współczesnych minionym pokoleniom gdańszczan, którzy budowali miasto i pozostawili w nim ślady swojej obecności. Niestety, po ich grobach dziś już nie ma śladu.

- Zostały zniszczone przez ludzi i zapomniane przez ludzi – powiedział prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. – Dziś to miejsce ma symbolizować naszą pamięć o tych minionych pokoleniach. Demonstrując swój szacunek i pamięć chcemy przekazać te myśli nowemu pokoleniu, aby też odnosiło się ono do osób innych wyznań, narodowości czy mówiących innym językiem z szacunkiem, otwartością, bo chcemy, aby te cechy gdańskiej tożsamości były stale obecne w przyszłym Gdańsku budowanym przez nasze dzieci.

W spotkaniu uczestniczył m.in. ksiądz Bartłomiej Stark, proboszcz parafii pw. Chrystusa Króla w Gdańsku. Duchowny odmówił modlitwę za dusze zmarłych pochowanych na cmentarzu oraz wszystkie minione pokolenia gdańszczan.

Z kolei Hani Hraish, imam muzułmańskiej gminy wyznaniowej w Gdańsku, wezwał do tego byśmy nie tylko pamiętali o zmarłych, ale także zadumali się chwilę nad sensem naszego życia. Jak powiedział - Myślenie o śmierci przygotowuje nas do życia wiecznego, dzięki temu stajemy się lepszymi ludźmi.

Gdański Cmentarz Nieistniejących Cmentarzy, mieszczący się przy ul. 3 Maja,  powstał w 2002 roku jako forma hołdu i pamięci o minionych pokoleniach gdańszczan, których groby czas starł z przestrzeni miasta. Na cmentarzu zgromadzono prochy zmarłych zebrane z nieistniejących dziś nekropolii. Na granitowej płycie stanowiącej centralny element Cmentarza wyryto słowa poetki Maszy Kaleko: „Tym, co imion nie mają na grobie, a tylko Bóg wie, jak kto się zowie".