Co dalej z zatoką?


ks. Rafał Starkowicz


|

Gość Gdański 03/2014

publikacja 16.01.2014 00:00

Ekologia i ludzie. – Nikt nie ścina jabłoni, żeby zerwać jedno jabłko. 
Będzie ją hołubił, bo to jest jego źródło utrzymania. To, co mamy, 
wynika tylko z naszej odpowiedzialności za przyrodę – mówi Michał Kohnke, 
były rybak, obecnie radny powiatu puckiego.


Andrzej Królikowski, dyr. Urzędu Morskiego w Gdyni zapewnia, 
że na wprowadzeniu nowych przepisów nie ucierpi pielgrzymka łodziowa 
do Pucka Andrzej Królikowski, dyr. Urzędu Morskiego w Gdyni zapewnia, 
że na wprowadzeniu nowych przepisów nie ucierpi pielgrzymka łodziowa 
do Pucka
ks. Rafał Starkowicz /GN

Powiedzieć, że mieszkańcy Ziemi Puckiej i Półwyspu Helskiego są zaniepokojeni, to zbyt mało. Emocje sięgają zenitu odkąd na początku grudnia na jednym z portali społecznościowych pojawiła się wiadomość, że z powodu wprowadzania w życie postanowień wynikających z objęcia ochroną w ramach programu Natura 2000 Zatoki Puckiej, zostanie ona całkowicie zamknięta dla rybołówstwa i uprawiania sportów wodnych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.