Przepraszam, czy tu biją?

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 04/2014

publikacja 23.01.2014 00:00

W ostatnim czasie prawdziwym hitem internetu są profile na Facebooku, wskazujące najbardziej niebezpieczne dzielnice Gdyni i Gdańska. – Opublikowane informacje należy brać z przymrużeniem oka – podkreśla policja. 


Orunia cieszy się złą sławą. Jak zapewniają przedstawiciele rady osiedla – zupełnie niesłusznie Orunia cieszy się złą sławą. Jak zapewniają przedstawiciele rady osiedla – zupełnie niesłusznie
Jan Hlebowicz /GN

Oba fanpage polubiło już ponad 11 tysięcy osób. Znajdziemy na nich wykaz miejsc, które lepiej omijać po zmroku. „Napisz do nas, aby ostrzec innych!” – apelują twórcy profili i jednocześnie podkreślają, że umieszczone na stronach internetowych opisy są przeznaczone dla ludzi z poczuciem humoru. „Nieciekawe towarzystwo, rodzice boją się wypuszczać dzieci z domu nawet do pobliskiego sklepu” – pisze o jednej z dzielnic internauta. „Mieszkam tam od urodzenia i żyję. Nikt nikomu tu krzywdy nie zrobił” – odpisuje inny. Pod każdym umieszczonym postem trwają burzliwe dyskusje. Jedni podpisują się pod rankingiem, inni zarzucają mu tendencyjność. Czy informacje zamieszczone na profilu odzwierciedlają stan faktyczny, czy raczej powielają utarte od lat stereotypy? 


Nie wierzmy plotkom 


Zdaniem twórców rankingu, w Gdyni lepiej unikać Chyloni, w szczególności ulic Zamenhofa i Opata Hackiego. – To są przestarzałe dane – podkreśla z całą stanowczością Janina Szerszeń, wiceprzewodnicząca rady osiedla Chylonia, wieloletnia mieszkanka dzielnicy. – Wskazane na profilu miejsca są w trakcie rewitalizacji. Na wymienionych ulicach pojawiło się oświetlenie, którego wcześniej brakowało oraz monitoring. Osiedlowy Klub „Apteka” oraz Klub Młodzieżowy „Kreatywni” organizują także wiele akcji integrujących lokalną społeczność – uzupełnia. Janina Szerszeń dodaje jednak, że jeszcze kilka lat temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Sama została okradziona, a dwa razy złodzieje próbowali włamać się do jej mieszkania.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.