Okno jak serce

ks. Rafał Starkowicz

publikacja 11.04.2014 09:00

- Okno Życia - to serce otwarte na życie - mówił podczas uroczystości abp. Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański.

Okno jak serce Rumski Marsz Życia ks. Rafał Starkowicz /GN

Spektaklem grupy teatralnej Nazaret, wystawionym w dolnym kościele Sanktuarium M.B. Wspomożenia Wiernych w Rumi, rozpoczęły się 10 kwietnia uroczystości otwarcia nowego Okna Życia w archidiecezji gdańskiej. W spotkaniu uczestniczyli uczniowie rumskich szkół oraz pokaźna grupa parafian. - Młodzież miała możliwość obejrzenia sztuki o problemach związanych z poczętym życiem. Myślę, że wzbogaci to ich świadomość, pomoże także kształtować ich spojrzenie na potencjał macierzyństwa czy ojcostwa. Te treści, mogą im pomóc w trudnych sytuacjach życia - stwierdza ks. Janusz Steć.

Po przedstawieniu przed kościołem uformował się marsz życia, aby ulicami Rumi dotrzeć do domu sióstr salezjanek przy ul. Warszawskiej 6, gdzie metropolita dokonał poświęcenia Okna Życia. - Dokładnie pięć lat temu poświęciłem Okno Życia w Matemblewie. Ono ocaliło trzy ludzkie istnienia - przypomniał arcybiskup. - Niech Maryja Matka Chrystusa, strażniczka życia otacza swoją opieką wszystkich służących życiu i ochrania każde zagrożone istnienie ludzkie - dodał.

Okno jak serce   Inicjatorką powstania w Rumi Okna Życia, była pani burmistrz Elżbieta Rogala-Kończak ks. Rafał Starkowicz /GN - To wydarzenie jest dla mnie wielką radością. Świadczy o tym, że wielu ludzi kocha życie. Sam fakt, że tak wielu ludzi się zgromadziło jest wielką nadzieją, że doczekamy się czasów, w których nie będziemy się bać, że może kogoś dotknąć aborcja lub eutanazja - mówi s. Grażyna Ziomek, salezjanka. - Mam nadzieję, że to okno nie będzie potrzebne. Ale gdyby jakieś dziecko miało znaleźć się na śmietniku, czy zostać utopione w jeziorze, to tu jest miejsce dla niego - dodaje.

- Siostry salezjanki podejmują straż przy tym oknie. Ich modlitwa, to jest pierwsze zadanie na straży życia - podkreśla ks. Janusz Steć, dyrektor gdańskiej Caritas. - Pojawiają się czasem doniesienia medialne o porzucaniu nowonarodzonych dzieci. Nawet tylko w zeszłym roku takich sytuacji było wiele. Przekonuje nas to o tym, że funkcjonowanie Okien Życia w Polsce jest potrzebne. Nasze działania mówią także o tym, że dla nas, dla Kościoła, życie jest darem bezcennym i czujemy się za ten dar odpowiedzialni - zaznacza ks. Steć.