Dwie różne inicjatywy, cel ten sam – promocja aktywnego trybu życia oraz integracja mieszkańców miasta.
Kamil Sośniak i Katarzyna Ratajczyk, organizatorzy Biegowego Grand Prix Dzielnic Gdańska
Jan Hlebowicz /GN
Kamil Sośniak przez 8 lat trenował lekkoatletykę. Kiedy zrezygnował z czynnego uprawiania sportu, skupił się na działalności społecznej. Jako radny gdańskiego osiedla Zaspa w 2013 roku postanowił zorganizować imprezę sportową. Tak narodziła się idea Biegowego Grand Prix Dzielnic Gdańska.
Dzielnice biegają
Od maja do października w ośmiu kolejnych dzielnicach miasta odbywają się zawody biegowe. – Chcemy, by mieszkańcy Gdańska przy okazji sportowej rywalizacji poznawali miejsca mniej znane i rzadziej uczęszczane – wyjaśnia Kamil. W bezpłatnej imprezie może wziąć udział każdy. – Na wspólne bieganie przychodzą całe rodziny. Naszym najmłodszym uczestnikiem był pewien dwulatek, który ze smoczkiem w buzi, „na barana” u taty, wziął udział w swoim pierwszym biegu. W zawodach startują też osoby starsze, po siedemdziesiątce. Pokonanie dystansu kilku kilometrów daje im ogromną satysfakcję – opowiada Katarzyna Ratajczyk, współorganizator.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.