Klocek po klocku

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 24/2014

publikacja 12.06.2014 00:00

Ich wyobraźnia nie zna granic. Tworzą po pracy, często zarywając noce. Jedną konstrukcję złożoną z kilkudziesięciu tysięcy elementów potrafią budować latami. Wiele ich różni, ale łączy jedno – miłość do... Lego.

 Dzieci mogą nie tylko podziwiać konstrukcje innych, ale też stworzyć własne budowle Dzieci mogą nie tylko podziwiać konstrukcje innych, ale też stworzyć własne budowle
Archiwum Muzeum Kocham Bałtyk

Pan Marcin Rutowski z zawodu jest inżynierem. Swoją przygodę z klockami rozpoczął 7 lat temu. – Miałem wówczas bardzo stresującą pracę. Wracałem do domu i ciągle myślałem o sytuacjach, o których powinienem zapomnieć. Szukałem zajęcia, które pomoże mi się wyciszyć i oderwać od tej mało przyjemnej rzeczywistości. Tak się złożyło, że ktoś kupił mojej kilkuletniej córeczce zestaw Lego na urodziny. Sam zacząłem go składać i zauważyłem, że to mi pomaga. Wciągnąłem się i ta pasja trwa do dziś – opowiada.

Legomaniacy i konstruktorzy

Miłośników klocków Lego jest w Polsce więcej. W listopadzie 2013 r. część z nich założyła stowarzyszenie „Zbudujmy to!”. – Jesteśmy pasjonatami, którzy tworzą własne, unikalne konstrukcje, których nie można kupić w sklepie z zestawami Lego. Jeździmy po świecie, odwiedzając wystawy, piszemy recenzje, kręcimy filmy, piszemy książki. Oczywiście cała nasza aktywność dotyczy klocków – wyjaśnia Maciej Ruchaj, członek zarządu stowarzyszenia. Na co dzień miłośnicy Lego rozmawiają ze sobą przez internet. Kilka razy w roku spotykają się w większych miastach Polski.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.