Ich wyobraźnia nie zna granic. Tworzą po pracy, często zarywając noce. Jedną konstrukcję złożoną z kilkudziesięciu tysięcy elementów potrafią budować latami. Wiele ich różni, ale łączy jedno – miłość do... Lego.
Dzieci mogą nie tylko podziwiać konstrukcje innych, ale też stworzyć własne budowle
Archiwum Muzeum Kocham Bałtyk
Pan Marcin Rutowski z zawodu jest inżynierem. Swoją przygodę z klockami rozpoczął 7 lat temu. – Miałem wówczas bardzo stresującą pracę. Wracałem do domu i ciągle myślałem o sytuacjach, o których powinienem zapomnieć. Szukałem zajęcia, które pomoże mi się wyciszyć i oderwać od tej mało przyjemnej rzeczywistości. Tak się złożyło, że ktoś kupił mojej kilkuletniej córeczce zestaw Lego na urodziny. Sam zacząłem go składać i zauważyłem, że to mi pomaga. Wciągnąłem się i ta pasja trwa do dziś – opowiada.
Legomaniacy i konstruktorzy
Miłośników klocków Lego jest w Polsce więcej. W listopadzie 2013 r. część z nich założyła stowarzyszenie „Zbudujmy to!”. – Jesteśmy pasjonatami, którzy tworzą własne, unikalne konstrukcje, których nie można kupić w sklepie z zestawami Lego. Jeździmy po świecie, odwiedzając wystawy, piszemy recenzje, kręcimy filmy, piszemy książki. Oczywiście cała nasza aktywność dotyczy klocków – wyjaśnia Maciej Ruchaj, członek zarządu stowarzyszenia. Na co dzień miłośnicy Lego rozmawiają ze sobą przez internet. Kilka razy w roku spotykają się w większych miastach Polski.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.