Płynny skarb z dna Bałtyku

Jan Hlebowicz

publikacja 03.07.2014 17:03

Archeolodzy podwodni z Narodowego Muzeum Morskiego na dnie Zatoki Gdańskiej znaleźli zakorkowany kamionkowy baniak z tajemniczym emblematem.

Płynny skarb z dna Bałtyku Archeolog Tomasz Bednarz trzyma 200-letnią butelkę znalezioną na dnie Bałtyku Jan Hlebowicz /Foto Gość

Na niezwykłe znalezisko naukowcy natknęli się podczas eksploracji wraku towarowego żaglowca pochodzącego najprawdopodobniej z przełomu XVIII i XIX w. Po wytężonych poszukiwaniach okazało się, że odnaleziony przedmiot to ok. 200-letnia butelka Selters - jednej z najdroższych i najbardziej ekskluzywnych wód mineralnych świata.

- Zagadkowy symbol był swojego rodzaju logiem firmy - wyjaśnia Tomasz Bednarz, kierownik badań podwodnych na wraku. - To wyjątkowy zabytek, ponieważ archeolodzy bardzo rzadko odnajdują zakorkowane butelki z zawartością - uzupełnia.

Naukowcom udało się odtworzyć historię "płynnego skarbu". Woda Selters jest jedną z najstarszych wód wydobywanych w Europie. Jej źródła odkryto około roku 1000 na północnych stokach gór Taunus. Przez wieki trafiała na stoły możnych tego świata, a jej właściwości obrosły legendą. Ponoć kilka jej łyków dawało siłę i zdrowie. Niestety źródła wody mineralnej wyschły na początku XIX wieku, a charakterystyczne kamionkowe butelki stały się towarem reglamentowanym.

W 1896 roku grupa entuzjastów zorganizowała poszukiwania źródeł legendarnej wody. Po wielu odwiertach z jednego z otworów poniżej zamku Laneburg trysnęła fontanna krystalicznie czystej strugi. Pierwsza studnia z wodą mineralną z Selters została nazwana "Selters-Sprudel-Augusta-Victoria" po żonie ostatniego niemieckiego cesarza, a kamionkowe butelki ponownie trafiły do obiegu i zaczęły być dystrybuowane na cały świat. Od Sankt Petersburga do Nowego Jorku i od Londynu do Florencji, Selters stał się synonimem najlepszej wody mineralnej.

Dziś również woda ta jest sprzedawana jako produkt luksusowy na całym świecie. Kamionkową butelkę zastąpiło szkło, ale ponoć właściwości Selters są te same jak sprzed tysiąca lat.

Archeolodzy nie odkorkowali jeszcze znalezionej butelki. Trafi ona w najbliższym czasie do laboratorium. - Przypuszczamy, że w środku jest oryginalna woda sodowa. Według innej hipotezy, woda Selters została wypita, a butelka ponownie napełniona np. piwem lub winem i powtórnie zamknięta - wskazuje T. Bednarz. 

Więcej na temat 200-letniej butelki i badań prowadzonych na wraku w 28. numerze "Gościa Niedzielnego".