O duchu i materii

ks. Rafał Starkowicz

publikacja 01.11.2014 14:05

- Chcemy w małym gronie budować porozumienie duchowe, które może promieniować na ludzkie myślenie i postępowanie tak, aby budować pokój w świecie - mówił o. Robert Zbierański podczas konferencji ʺAsyż w Gdańskuʺ.

O duchu i materii Modlitwa ekumeniczna w Gdańsku od lat jednoczy różne środowiska religijne Wybrzeża ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

ʺMarszem dla pokojuʺ i ekumeniczną modlitwą w starym prezbiterium franciszkańskiego kościoła Świętej Trójcy w Gdańsku rozpoczęła się dwudniowa konferencja gdańskich społeczności wyznaniowych, nawiązująca do słynnych spotkań Jana Pawła II z przedstawicielami religii świata. Tegoroczna edycja imprezy odbyła się 29 i 30 października pod hasłem ʺDuch w ekonomiiʺ. Spotkanie obejmowało dwie części. W pierwszej, poświęconej modlitwie o pokój, uczestniczyli przedstawiciele kościoła rzymskokatolickiego, greckokatolickiego, prawosławnego, polsko-katolickiego oraz Niezależnej Gminy Wyznania Mojżeszowego w RP i Gdańskiej Wspólnoty Muzułmańskiej.

- Gromadzimy się tu, aby modlić się do jednego Boga, którego wszyscy uznajemy. Odkrywamy go na różnych drogach. Wiemy, że ten pokój i pojednanie są dzisiaj szczególnie potrzebne - stwierdza o. Robert Zbierański. - Zawsze modlitwa o pokój i jedność jest wyznacznikiem naszego chrześcijaństwa, czyli także naszego niesienia Chrystusa w świat - dodaje ks. Dariusz Jóźwik, proboszcz parafii prawosławnej św. Mikołaja w Gdańsku.

Modlitwę międzywyznaniową rozpoczęło zapalenie oliwnej lampy, będącej znakiem wspólnoty i braterskiej więzi. - Ten znicz, który ma kilka płomieni, jest znakiem jednoczenia się w wołaniu do Boga o pokój - wyjaśniał o. Tomasz Jank, gwardian klasztoru i rektor kościoła Świętej Trójcy. Następnie przedstawiciele różnych religii i wyznań chrześcijańskich odczytywali fragmenty świętych ksiąg. Teksty zabrzmiały zarówno w językach oryginalnych, jak i ich tłumaczeniach.

Drugi dzień spotkania rozpoczął się żywiołowym koncertem w wykonaniu członków wspólnoty wyznania mojżeszowego. Poświęcony był dyskusji na temat troski o materialne dobro wspólnot ludzkich, duchowości i etyki pracy oraz zasad sprawiedliwego podziału dóbr materialnych i intelektualnych w rozumieniu różnych religii.

Pośród uczestników panelu znaleźli się m.in. przedstawiciele świata chrześcijańskiego biznesu państwo: Kamila i Roman Synowscy, właściciele firmy Windhunter, oraz o. Jan Maciejowski, prowincjał gdańskiej prowincji franciszkanów. Dyskusję poprowadził Adam Hlebowicz, dyrektor katolickiego Radio Plus. - Według danych FAO z 2010 roku, na świecie ok. miliarda ludzi cierpi głód. To 1/7 ludzkości. Światowe rolnictwo zaś jest zdolne wyżywić 12 mld osób. Mamy prawie dwa razy więcej zasobów, żeby wyżywić ludność, jednak z tego nie korzystamy. Jednocześnie ludzkość marnotrawi 1,3 mld ton żywności rocznie - podkreślał Adam Hlebowicz. Przedstawiciele wspólnot religijnych w swoich wypowiedziach nakreślili stosunek ich religii do bogacenia się i podziału zysków. We wszystkich wypowiedziach można było znaleźć wspólne odniesienie się do tego problemu.

- W religii judaistycznej jest takie założenie: zarabiaj jak najwięcej, ale musisz potrafić się dzielić. Jest takie słowo ʺmycwaʺ. Znaczy ono: pomagaj, ale nie chwal się tym. U Boga to najbardziej się liczy - mówił Jakub Szadaj z gminy żydowskiej.

Prof. Selim Chazbijewicz z gminy muzułmańskiej podkreślał różnice w rozumieniu własności prywatnej, jakie odróżniają myśl muzułmańską od współczesnej myśli świata zachodniego. - W islamie mamy coś takiego, że dobra, które otrzymujemy od Boga, dostajemy w dzierżawę. Musimy pamiętać, od kogo je otrzymaliśmy, i że kiedyś z tego musimy zdać relację - mówił prof. Chazbijewicz.

- Działania naszej firmy są dowodem że duchowość nie jest czymś, co należy uprawiać tylko w kościele. Ona musi przenikać całe życie człowieka - podkreślał Roman Synowski. - Praca zaś jest integralną częścią naszego życia i nie można jej oddzielać od duchowości. Przyczyną dysproporcji w podziale dóbr nie jest kryzys ekonomiczny. To nie kwestia logistyki. To kryzys ducha - dodał.

Ostatnim akcentem spotkania był znak jedności - obrzęd podzielenia się chlebem, w którym wzięli udział wszyscy uczestnicy spotkania.