Czas miażdżenia

Krzysztof Gilewicz

|

Gość Gdański 50/2014

publikacja 11.12.2014 00:00

– Gdy ktoś chodzi w za ciasnych butach, wtedy ból jest dobry, bo pokazuje, że trzeba coś zmienić – zauważa ks. Zbigniew Wądrzyk odpowiedzialny za gdańską Szkołę Nowej Ewangelizacji. Adwent też skłania do zmian. I raczej bez bólu się nie obejdzie.

 Ks. Zbigniew Wądrzyk, odpowiedzialny za gdańską Szkołę Nowej Ewangelizacji, w kościele MB Gwiazdy Morza w Sopocie Ks. Zbigniew Wądrzyk, odpowiedzialny za gdańską Szkołę Nowej Ewangelizacji, w kościele MB Gwiazdy Morza w Sopocie
Krzysztof Gilewicz /Foto Gość

Na gdańskiej Wyspie Sobieszewskiej, przed domem rekolekcyjnym, stoi kapliczka z figurką Maryi Niepokalanej miażdżącej głowę węża. – Adwent to czas miażdżenia. My – potomstwo niewiasty – dzięki łasce Chrystusa miażdżymy głowę węża. Widzimy to zwłaszcza prowadząc rekolekcje ewangelizacyjne. Ale on miażdży nam piętę i bez bólu się nie obejdzie – twierdzi ks. Zbigniew Wądrzyk, odpowiedzialny za gdańską Szkołę Nowej Ewangelizacji.

Nieustanna ewangelizacja

– Niedawno mogliśmy widzieć, jakie cuda Bóg uczynił w uczestnikach Kursu Nowe Życie w Gdyni-Fikakowie w parafii św. Karola Boromeusza – z zapałem opowiada ks. Zbigniew. – Plebania i dom parafialny pękały w szwach. Życzliwa gościnność ks. Bogumiła Nowakowskiego, proboszcza parafii oraz ks. Marka Czyżewskiego, zaowocowały niezwykle. Były spowiedzi po 15 latach. Było pojednanie rodziny od 2 lat nierozmawiającej ze sobą. Były łzy szczęścia z odnalezionego zbawienia. Nieustanna ewangelizacja to nasz sposób na Adwent – dodaje. Gdańska SNE „Jezus żyje” jest obecna w 20 parafiach i tam, gdzie już działa, tworzy i włącza się w projekty parafialne.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.