Różaniec nie dla mięczaków

Gość Gdański 24/2015

publikacja 11.06.2015 00:00

Z Maciejem Brzostkiem, bokserem, trenerem MMA, o modlitwie przed walką, niegrzecznych chłopcach, krzyżu i testamencie żołnierzy niezłomnych rozmawia Jan Hlebowicz.

Maciej Brzostek Maciej Brzostek
Jan Hlebowicz /Foto Gość

Jan Hlebowicz: Ten krzyż, który nosisz na piersi, to dla ozdoby?

Maciej Brzostek: Absolutnie nie. Jezus towarzyszy mi zawsze, kiedy wychodzę na ring. Stoi za każdą moją wygraną walką i sportowym sukcesem.

A nazbierało się tego trochę. Zdobyłeś złoty medal w Pucharze Polski i dwa brązowe krążki w mistrzostwach kraju.

Nie doszedłbym do tego wszystkiego, gdyby nie różaniec w ręku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.