Jak leśni ludzie

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 28/2015

publikacja 09.07.2015 00:00

Rajd historyczny. Z mapą i kompasem przedzierają się przez leśne ostępy. Choć ciążą im plecaki, poruszają się bezszelestnie. Nie chcą wpaść w zasadzkę zastawioną przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa...

Młodzi ludzie wcielający się w żołnierzy niezłomnych pokonują dziennie nawet do kilkudziesięciu kilometrów Młodzi ludzie wcielający się w żołnierzy niezłomnych pokonują dziennie nawet do kilkudziesięciu kilometrów
zdjęcia Jan Hlebowicz /Foto Gość

Dlatego z przodu i z tyłu oddziału maszerują zwiadowcy, którzy wyłapują każdy najmniejszy sygnał zwiastujący niebezpieczeństwo. Po wielogodzinnym marszu w strugach deszczu w końcu docierają do wsi. W butach chlupocze woda. Są głodni i zziębnięci. Marzą o kubku ciepłej herbaty. A przed nimi najtrudniejsze zadanie – znalezienie noclegu. Dlatego pukają od drzwi do drzwi i proszą choćby o kawałek podłogi. Jeśli nie przekonają do siebie miejscowych, noc spędzą... pod gołym niebem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.