Nie jestem bohaterem

Justyna Liptak

|

Gość Gdański 29/2015

publikacja 16.07.2015 00:00

Tak mówi o sobie 24-latek, który przebiegł ponad 640 km. Obalił tym samym mit, że pomoc innym wymaga wielkich pieniędzy. Wystarczą dobre adidasy.

 Sebastian Bibro po 12 dniach dotarł do Gdańska. Ostatnie metry przed metą pokonał z uśmiechem na twarzy Sebastian Bibro po 12 dniach dotarł do Gdańska. Ostatnie metry przed metą pokonał z uśmiechem na twarzy
Justyna Liptak /Foto Gość

To, co zrobiłem, nie jest – według mnie – niczym nadzwyczajnym. Wystarczy z własnych umiejętności zrobić dobry użytek. Ja pobiegłem, bo to lubię – mówi Sebastian Bibro z Nowego Targu, który w 12 dni przebiegł z gór nad morze.

Podhale–Pomorze

Kiedy na świat miała przyjść Ania, nikt nie spodziewał się, że dla rodziny państwa Garcarzów rozpocznie się dramatyczna walka o życie dziewczynki. – Synowa w ciąży czuła się bardzo dobrze i nic nie wskazywało na tragedię – opowiada Stanisława Garcarz, babcia chorej Ani. Po porodzie przeżyli szok, widząc u dziecka guz wielkości główki, zlokalizowany na nodze. – Okazało się, że jest to nowotwór złośliwy. A Ania dostała 5 proc. szans na przeżycie – wspomina pani Stanisława. Konieczne były natychmiastowa amputacja prawej nogi oraz stomia, czyli przeniesienie jelita grubego na lewą stronę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.