Butelką o burtę

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 34/2015

publikacja 20.08.2015 00:00

Opiekują się wilkami morskimi, tłuką flaszki, wysyłają marynarzom kartki świąteczne, zbierają zdjęcia z rejsów. O kim mowa?

 – Ogromnego wsparcia udziela nam o. Edward Pracz, duszpasterz ludzi morza z gdyńskiego kościoła redemptorystów. Bez niego działalność naszego klubu i powstanie wystawy nie byłyby możliwe – podkreślają Janina Szymczak (z prawej) i Barbara Dobraczyńska – Ogromnego wsparcia udziela nam o. Edward Pracz, duszpasterz ludzi morza z gdyńskiego kościoła redemptorystów. Bez niego działalność naszego klubu i powstanie wystawy nie byłyby możliwe – podkreślają Janina Szymczak (z prawej) i Barbara Dobraczyńska
Jan Hlebowicz /Foto Gość

Tym wszystkim oraz wieloma innymi sprawami zajmują się... matki chrzestne statków. I to właśnie im poświęcona jest niezwykła wystawa w Narodowym Muzeum Morskim. – Nadawanie imion statkom to piękny, ale obecnie nieco zapomniany w Polsce obyczaj. Nie pamiętam już, kiedy oglądałam, jak butelka szampana rozbija się o burtę – mówi ze smutkiem Barbara Dobraczyńska, matka chrzestna statku „Gdańsk II”.

Matkami chrzestnymi jednostek mogą zostać osoby znane – prezydentowe, artystki (poetki, aktorki, pisarki), ale także utytułowane sports- menki. Kiedy jednostka reprezentuje konkretny region lub miasto, wówczas zaszczyt chrzczenia nowej jednostki przypada jednej z mieszkanek, szczególnie zasłużonej dla lokalnej społeczności lub dla propagowania zagadnień morskich. Zdarza się, że matkami chrzestnymi zostają też krewne (żony lub córki) patrona jednostki. Decyzję o wyborze opiekunki danego statku podejmują zazwyczaj władze stoczni lub armator. Czasami o tym, kto zostanie matką chrzestną, decyduje ogłoszony w mediach plebiscyt.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.