Słaby jest naród, który nie pamięta o historii

Justyna Liptak

publikacja 04.10.2015 20:25

- Kolejny raz zebraliśmy się w Lesie Piaśnickim i z pełną świadomością postanowiliśmy pokłonić się tym, którzy 76 lat temu złożyli swoje życie na ołtarzu wolności. Bo tylko dzięki naszej pamięci prawda o tym, co tutaj się wydarzyło, nie zginie - mówił Henryk Skawrło, wójt gminy Wejherowo.

– Przybywamy tutaj, na to święte miejsce, w imię ojczyzny oraz pamięci tych, którzy tutaj zginęli – mówił abp Sławoj Leszek Głódź w czasie homilii – Przybywamy tutaj, na to święte miejsce, w imię ojczyzny oraz pamięci tych, którzy tutaj zginęli – mówił abp Sławoj Leszek Głódź w czasie homilii
Justyna Liptak /Foto Gość

Tradycyjnie w pierwszą niedzielę października odbyły się uroczystości związane z rocznicami: wybuchu II wojny światowej, niemieckiego ludobójstwa w Lesie Piaśnickim jesienią 1939 r. i beatyfikacji siostry Alicji Kotowskiej, przełożonej wejherowskiego klasztoru sióstr zmartwychwstanek.

Uroczystą Mszę św. wraz z kapłanami wejherowskiego dekanatu sprawował abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański. – Dzisiaj pozostajemy w duchowej łączności z papieżem Franciszkiem i biskupami zebranymi w Rzymie, otwierającymi synod poświęcony rodzinie. Polecajmy więc Bogu nasze rodziny oraz rodziny poległych tutaj, w lasach piaśnickich – mówił hierarcha na wstępie Mszy św.

Uroczystości poprzedził występ młodzieży z samorządowego gimnazjum im. Jana Pawła II w Bolszewie. Następnie podniesiona została flaga państwowa, a okolicznościowe przemówienie wygłosił wójt gminy Wejherowo Henryk Skwarło. Po Apelu Poległych oraz salwie honorowej delegacje licznie zgromadzonych parlamentarzystów, samorządowców oraz przedstawicieli organizacji działających na Wybrzeżu złożyły wieńce i kwiaty u stóp ołtarza.

– Gromadzimy się tutaj, aby rozpamiętywać miłość do ojczyzny, a nie dramat śmierci. Bo w Kościele jest tak, że męczennik to świadek miłości ojczyzny. Także my, tu zebrani, powinniśmy demonstrować naszą miłość do ojczyzny. Nie tylko o niej mówić, ale przede wszystkim o niej świadczyć – podkreślał ks. Daniel Nowak, proboszcz parafii pw. Chrystusa Króla w Wejherowie.

Po Mszy św. abp Sławoj Leszek Głódź poświęcił symboliczne figury więźniów zmuszanych do zacierania śladów hitlerowskiego zbrodni, poprzez palenie zwłok ofiar zabitych w lasach piaśnickich   Po Mszy św. abp Sławoj Leszek Głódź poświęcił symboliczne figury więźniów zmuszanych do zacierania śladów hitlerowskiego zbrodni, poprzez palenie zwłok ofiar zabitych w lasach piaśnickich
Justyna Liptak /Foto Gość
W homilii abp Sławoj Leszek Głódź podkreślił, jak ważna jest rodzina dla współczesnego świata. – To z rodziny wyrasta miłość do Boga i drugiego człowieka oraz miłość do ojczyzny – mówił biskup. Metropolita gdański, nawiązując do Ewangelii św. Marka, wyjaśnił, czym jest małżeństwo. – To Bóg stworzył rodzinę poprzez sakramentalny, nierozłączny związek kobiety i mężczyzny. Z tej jedności wywodzi się małżeństwo, z którego płyną błogosławieństwo i dobro – kontynuował hierarcha.

Abp Sławoj Leszek Głódź, odwołując się do słów papieża Franciszka, podkreślił rolę dzieci i młodzieży w dzisiejszym świecie. – Trzeba zadbać o dzieci i młodzież, bo naród, który nie potrafi zadbać o dzieci i młodzież, jest narodem bez przyszłości. Bo nie ma pamięci o swojej historii, z której może czerpać siłę, by iść naprzód – mówił arcybiskup.

Po Mszy św. biskup poświęcił figury więźniów zmuszonych w 1944 roku do rozkopywania zbiorowych mogił i palenia zwłok zamordowanych.