Uczucia jak dłuto Rzeźbiarza

ks. Rafał Starkowicz

publikacja 17.11.2015 15:00

- Uczucia, z którymi mamy kłopot: zazdrość, agresja, gniew, wstyd i zakochanie bez możliwości spełnienia w trwałym związku - każde z nich jest skarbem, który przyczyni się do tego, że nasze spotkania będą mocne, utkane przez bardzo silne nici - mówił podczas konferencji odbywającej się w sali konferencyjnej stadionu w Gdańsku-Letnicy ks. Krzysztof Grzywocz.

Uczucia jak dłuto Rzeźbiarza - Uczucie zakochania, które nie może być spełnione w trwałym związku, przychodzi po to, by wyprowadzić człowieka z getta jego własnego "ja" - mówił ks. Krzysztof Grzywocz ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Ponad półtora tysiąca młodych ludzi 16 listopada wzięło udział w kolejnej, piątej już edycji Forum "Młodzi i miłość". Tym razem tematem przewodnim spotkania był problem trudnych uczuć pojawiających się w życiu człowieka. W programie spotkania oprócz konferencji ks. Krzysztofa Grzywocza, autora wielu publikacji z zakresu życia wewnętrznego i psychologii, czynnego psychoterapeuty, znalazło się także słowo świadectwa aktora Radosława Pazury oraz koncert uwielbienia, poprowadzony przez zespół "Kierunek Niebo".

- Miłość to dobre uczucie, które czasem nie może być spełnione w trwałym związku. Wówczas pojawia się pytanie: "po co mi takie uczucie?". Wiele badań z psychologii pokazuje, że człowiek, który dobrze przeżył to uczucie, nie popełnił błędu, nikogo nie skrzywdził, uniósł to cierpienie, staje się bardziej szlachetny - mówił ks. Grzywocz. - To uczucie otwiera go na osoby. Każe mu zauważyć, że oprócz jego własnego "ja" są jeszcze inni. Taki człowiek staje się bardziej czuły wobec innych, ciepły, zainteresowany innymi, spontaniczny i bezinteresowny. To cierpienie niespełnionego uczucia jest jak dłuto rzeźbiarza, które rzeźbi bardzo piękną postać - tłumaczył kapłan.

- Myślę, że to, co powiedział do nas ks. Krzysztof Grzywocz o pozytywnym podejściu do naszych emocji, tych, które traktujemy jako negatywne, jest wielką pochwałą człowieczeństwa - podkreślił ks. Zbigniew Drzał, organizator spotkania i proboszcz parafii w Letnicy. - Zobaczyliśmy, że ludzka natura ukazuje nam również duchowość. Że w naszej psychice już jest ukryta głębia, która wskazuje, że człowiek jest dziełem Boga. Również w wymiarze naszych emocji i uczuć - dodał.

Uczucia jak dłuto Rzeźbiarza   - Zobaczyliśmy, że ludzka natura ukazuje nam również duchowość - powiedział ks. Zbigniew Drzał po wykładzie ks. Krzysztofa Grzywocza ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość - Młodzi często mówią, że w kościele można usłyszeć tylko o Bogu. A oni nie mogą odnaleźć się w tym świecie. Zajmują się pasją czy miłością i nie odkrywają w tym Boga. Ale Jezus też dotykał problemów ludzi, którzy byli chorzy, głodni, spragnieni. Wychodzimy od natury, żeby dotrzeć do poziomu łaski. Dlatego zapraszamy psychologów, pedagogów. Po to, by sprowokować złamanie schematu. Spotkania odbywają się w przestrzeni publicznej, jaką jest stadion, aby młodym, którzy mają problemy w kontaktach z parafią, łatwiej było tutaj dotrzeć. Czujemy, że przychodzą tu osoby, które nie zawsze mocno związane są z Kościołem. To jest dla nas wielka wartość - mówił proboszcz.

Radosław Pazura w ponadgodzinnym świadectwie podzielił się ze zgromadzonymi doświadczeniem Bożego działania, jakiego doświadczył w swoim życiu. Mówił o cudownym przeżyciu wypadku samochodowego, nawróceniu i poczuciu obecności Boga. Wiele miejsca poświęcił także refleksji nad oczekiwaniem upragnionego potomstwa. - Wiem, że to jest błogosławiony stan - mówił o przeżywanym z żoną czasie ciąży. - Jeżeli dziecko w łonie matki nie jest człowiekiem, to czym jest? - pytał zgromadzonych. - Wszystkie pigułki antykoncepcyjne powstały ze strachu przed dzieckiem. To "mądrzy uczeni" wymyślili, że to jeszcze nie jest dziecko. To kompletna bzdura. Tam od początku jest światło. Tam mieszka od początku Duch Święty. Jeżeli niszczymy poczęte życie, walczymy z samym Bogiem. Zabijamy Go - podkreślał aktor.

Jak ocenia Marek Kowalski, członek młodzieżowej wspólnoty przy parafii świętych Joachima i Anny, jest ogromne zapotrzebowanie na tego rodzaju spotkania. - Łatwiej jest żyć inaczej niż naucza Kościół. Ludzie za tym idą. Ale w głębi serca czują, że takie życie nie daje szczęścia. Potrzebują więcej. Doświadczają tego, że świat ich okłamuje, oraz tego, że życie jest kruche. A każdy człowiek ma w sobie pragnienie czegoś więcej. Życie z Bogiem jest życiem pełnym. To On daje nam życie w obfitości. Im szybciej do tego dojdziemy, tym więcej takiego życia będziemy mieli - zaznaczył.

W organizację forum włączyli się członkowie działającej przy parafii w Letnicy wspólnoty młodzieżowej "Młodzi i miłość". Obecnie liczy ona ponad 100 osób. - Większość z nich studiuje na uczelniach Trójmiasta bądź uczęszcza do szkół średnich - wyjaśniał ks. Drzał. - Nasze spotkania mają charakter modlitewny. Zespół prowadzi uwielbienie połączone z modlitwą wstawienniczą. Później zwykle jest konferencja na ważne dla młodzieży tematy. Nie ma spotkania, na którym nie byłoby nowych osób. Wielu z nich wraca. To, że przychodzą, świadczy o tym, że jest w nich głód Boga - dodał Marek Kowalski.

Członkowie wspólnoty zorganizowali dla uczestników forum loterię, punkty sprzedaży książek oraz możliwość skorzystania z ciasta, kawy i herbaty. Wielu z nich nad przygotowaniem sali pracowało już od rana.