Wielcy ludzie Kresów

Jan Hlebowicz

publikacja 17.11.2015 21:08

- Dzisiejsze spotkanie jest swoistym hołdem składanym wybitnym postaciom związanym z Kresami - mówi Antoni Kakareko, prezes parafialnego oddziału Akcji Katolickiej, organizator.

Wielcy ludzie Kresów Uczestnicy spotkania obejrzeli dwa filmy reżysera i dziennikarza Józefa Wierzby, poświęcone Józefowi Piłsudskiemu i ks. Józefowi Obrębskiemu Jan Hlebowicz /Foto Gość

W klubie parafialnym "Fides" przy kościele pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Gdańsku 17 listopada odbyło się kolejne spotkanie z cyklu "Wieczory refleksji religijnej i społecznej". Uczestnicy obejrzeli dwa filmy reżysera i dziennikarza Józefa Wierzby, poświęcone wielkim ludziom Kresów - Józefowi Piłsudskiemu i ks. Józefowi Obrębskiemu.

- Józef Piłsudski urodził się w Zułowie na Wileńszczyźnie. Z kolei w oddalonym o 20 km od Wilna dworku w Pikieliszkach spędzał każdą wolną chwilę w latach 30. XX w. Marszałek uwielbiał przebywać na świeżym powietrzu wraz z córkami. Do posiadłości doprowadzono linię telefoniczną, a Piłsudski czasem przyjmował tu różnych oficjeli - mówi A. Kakareko.

- Marszałek Piłsudski najczęściej kojarzony jest z Legionami Polskimi i odzyskaniem przez Rzeczpospolitą niepodległości. Mało osób wie, jak wiele łączyło go z Wileńszczyzną. Dzisiejsze spotkanie w ciekawy sposób poszerzyło wiedzę o życiu i działalności Marszałka, z czego bardzo się cieszę - podkreśla Tadeusz Pluta, prezes Zarządu Okręgu Gdańskiego Związku Piłsudczyków RP w Gdańsku, uczestnik spotkania.

Drugi z filmów poświęcony był ks. Obrębskiemu działającemu na Wileńszczyźnie. Duchowny od 1950 r. pełnił obowiązki proboszcza w Mejszagole. Mimo zakazów, prowadził działalność duszpasterską: katechezę wśród dzieci, udzielał sakramentów świętych (również potajemnie), jeździł po kolędzie, odwiedzał chorych. Wielokrotnie był przesłuchiwany przez funkcjonariuszy sowieckiej służby bezpieczeństwa.

- Ktoś może zapytać, jaki związek mają Kresy z Pomorzem? Bardzo duży - odpowiem. Po II wojnie światowej w Gdańsku i Sopocie osiedliło się ok. 40 tys. mieszkańców regionów, które Polska utraciła na rzecz ZSRR. Wielu z tych ludzi miało ogromny wkład w odbudowywanie Gdańska i jego rozwój społeczno-gospodarczy. Szacuje się, że dziś ok. 30 proc. mieszkańców Gdańska swoje rodowody wywodzi z Wileńszczyzny - podsumowuje A. Kakareko.