Betlejem w cieniu rafinerii

ks. Rafał Starkowicz


|

Gość Gdański 51-52/2015

publikacja 17.12.2015 00:00

Nowa parafia w Przejazdowie. 
– Było bardzo zimno. Krew Pańska zamarzła w kielichu tak, że miałem sporą trudność, by ją spożyć. 
Mimo to w Eucharystii pod gołym niebem uczestniczyło ok. 70 proc. mieszkańców Przejazdowa – wspomina pierwszą Pasterkę na kościelnym placu 
ks. Przemysław Kalicki.


Otynkowana kaplica niczym nie zdradza swojej drewnianej konstrukcji. Komitet budowlany ma już wstępny projekt kościoła Otynkowana kaplica niczym nie zdradza swojej drewnianej konstrukcji. Komitet budowlany ma już wstępny projekt kościoła
ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Od parafialnego kościoła pw. MB Bolesnej w Gdańsku dzieliła ich odległość 7 km. Mieszkańcy Przejazdowa wspominają, że przed 20 laty mało kto miał tu własny samochód. Ci, którzy chcieli pojechać na niedzielną Mszę św., musieli więc korzystać z komunikacji miejskiej. Autobusy ZTM w dni powszednie kursowały całkiem często. Dowoziły bowiem pracowników do pobliskiej rafinerii. W niedzielę było jednak zupełnie inaczej.
– Na Głęboką mamy kawałek drogi. Aby dotrzeć na Mszę św., trzeba było wyjeżdżać dużo wcześniej. To była prawdziwa wyprawa. Potrzeba było na nią kilku godzin – opowiada Halina Szewczak, jedna z mieszkanek miejscowości.
Do tego rozkład zupełnie nie pasował do godzin niedzielnych nabożeństw. – Przyjeżdżający z Przejazdowa ludzie musieli czekać na Mszę św. prawie godzinę albo później godzinę oczekiwać na przyjazd autobusu – mówi ks. Przemysław.
Najgorzej było w święta. Autobusy nie kursowały w ogóle.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.