Nibyteatr, który nie chałturzy

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 12/2016

publikacja 17.03.2016 00:00

Syn pyta mamę: „Czy znasz drugą taką grupę ludzi – dorosłych, inteligentnych, wykształconych, często na stanowiskach – która spotyka się w zimnych kościołach, wieczorami, po to, żeby... ukrzyżować Jezusa?”.

 – Próby to okazja do spotkania z przyjaciółmi, ale przede wszystkim ciężka praca nad scenariuszem – mówią członkowie grupy teatralnej Nazaret – Próby to okazja do spotkania z przyjaciółmi, ale przede wszystkim ciężka praca nad scenariuszem – mówią członkowie grupy teatralnej Nazaret
Jan Hlebowicz /Foto Gość

W2009 roku Jarosław Szydłak wraz z s. Katarzyną Jakubiec postanowili w prowadzonej przez siostry nazaretanki z Gdyni Katolickiej Szkole Podstawowej powołać do życia amatorski teatr. Pomysł spodobał się rodzicom, uczniom, nauczycielom i absolwentom, którzy aktywnie włączyli się w przygotowanie pierwszego przedstawienia – misterium męki Pańskiej pt. „Noc ponad miastem”. – Kompletnie nie wiedzieliśmy, jak się za to zabrać. Reżyserował Jarek, który – widząc naszą nieudolność – pewnie załamywał ręce. Jednak po drugiej czy trzeciej próbie coś zaiskrzyło. Z Bożą pomocą szło nam coraz lepiej. Złapaliśmy teatralnego bakcyla – wspomina Wojciech Mikuć. To, co miało być jednorazowym doświadczeniem i niewielkim, lokalnym wydarzeniem, nieoczekiwanie okazało się sporym sukcesem. Sztuka została wystawiona kilkadziesiąt razy w całej archidiecezji, a jej nagranie w profesjonalnym studiu i wydanie w formie CD zaproponowało Radio Gdańsk. Do dziś spektakl cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem...

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.