Biało-czerwona to my, to my...

Agnieszka Lesiecka

publikacja 13.07.2016 19:50

- Grupa biało-czerwona łamie bariery pokoleniowe. Jest wielopokoleniowa. Pielgrzymuje w niej bardzo dużo ludzi młodych, ale są też ludzie starsi i wszyscy się odnajdują w tej grupie - mówi Piotr Lachowski, który od 4 lat podąża na Jasną Górę z grupą biało-czerwoną.

Biało-czerwona to my, to my... - Nasza grupa ma wspaniałe biało-czerwone barwy, narodowe. To jest dla mnie osobiście ważne - mówi Piotr Lachowski Agnieszka Lesiecka /Foto Gość

Grupa biało-czerwona Gdańskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę, to grupa, którą tworzy głównie młodzież z różnych wspólnot. Terytorialnie przynależą do niej dzielnice Przymorze i Zaspa. Grupę prowadzą ks. Jerzy Stolczyk, ks. Rafał Sarama oraz ks. Patryk Misiewicz. Ks. Piotr Wiecki, dotychczasowy przewodnik, pozostał w tym roku w Gdańsku, ze względu na obowiązki związane z przygotowaniem etapu diecezjalnego Światowych Dni Młodzieży. Księżom pomagają także trzej klerycy Gdańskiego Seminarium Duchownego - kl. Krystian, kl. Bartek i kl. Arek.

- W tym roku idę na Jasną Górę 34. raz. Pielgrzymowanie zaczynałem jako kleryk z pielgrzymką pomorską. Z grupą biało-czerwoną jestem w drodze 30. raz. Początek był taki, że biało-czerwoną stanowił dekanat Przymorze. Później się to trochę pozmieniało - opowiada ks. Stolczyk, przewodnik grupy. - Trzon stanowią osoby, które są zaangażowane w różnych grupach ewangelizacyjnych w parafiach. Dlatego generalnie nie mam problemu z porządkiem i prowadzeniem modlitwy oraz ze śpiewem. Bo to są ludzie uformowani, przygotowani, którzy wiedzą, po co idą - podkreśla.

- To moja czwarta pielgrzymka - mówi Piotr Lachowski, który w grupie pełni funkcję porządkowego i kierowcy. - Zaczęło się od tego, że postanowiłem pomóc mojemu synowi w posłudze w czasie pielgrzymki. Wtedy wpadłem na dwa dni do grupy biało-czerwonej i po tych dwóch dniach zostałem do dzisiejszego dnia - śmieje się.

Piotr pielgrzymuje z rodziną. Na pierwszej pielgrzymce przez dwa dni była z nim jego żona. W roku 2014 wszedł na Jasną Górę z czwórką swoich dzieci: Mateuszem, Łukaszem, Tymoteuszem i Teresą. - Dla mnie, jako ojca, było to niesamowite doświadczenie. Było to spełnienie moich marzeń - wspomina. - Wtedy też mój najstarszy syn poznał swoją przyszłą żonę Natalię - dodaje z dumą.

Biało-czerwoni słyną z doskonale przygotowanej grupy muzycznej. - W tym roku nie ma z nami Michała, Mileny i Piotrka, którzy zawsze pięknie prowadzili uwielbienie i swoim śpiewem pomagali nam maszerować - mówi Piotr. - Są zaangażowani w przygotowanie diecezjalnego etapu ŚDM, ale liczymy, że w przyszłym roku do nas powrócą - dodaje.

- Ja pielgrzymuję piąty raz. Od zawsze z biało-czerwoną. U mnie zaczęło się od rekolekcji, na których dowiedziałam się o pielgrzymce. Przeczytałam w internecie o specyfice każdej z grup i wybrałam grupę biało-czerwoną. Zachęciło mnie też nagranie, na którym ks. Wiecki swoim kojącym głosem pięknie mówił o pielgrzymce - opowiada Sandra Żelazna z Gdańska.

- Zazwyczaj biało-czerwoni to grupa przebojowa. W tym roku brakuje nam trochę naszych muzycznych - Mileny i Michała. Szczęśliwie dołączyły do nas osoby śpiewające zazwyczaj w grupie biało-niebieskiej, którą w tym roku rozwiązano, ponieważ ks. przewodnik grupy niebieskiej został wysłany na studia do Rzymu - tłumaczy.

Biało-czerwoni planują założenie swojej oficjalnej strony internetowej jeszcze w tym roku. Po pielgrzymce zawsze spotykają się w Kuźni w Oliwie na tradycyjnym ognisku z kiełbaskami. Przeżywają też wspólny opłatek przed Bożym Narodzeniem oraz spotykają się, by dopracować wszystkie sprawy techniczne, muzyczne i logistyczne przed kolejnymi pielgrzymkami.