Duch Święty to nasz przyjaciel

Justyna Liptak Justyna Liptak

publikacja 24.09.2016 15:00

Kilkadziesiąt osób uczestniczyło dziś w Kongresie Wspólnot Odnowy w Duchu Świętym Archidiecezji Gdańskiej.

W kongresie wzięło udział kilkadziesiąt osób związanych z Odnową w Duchu Świętym W kongresie wzięło udział kilkadziesiąt osób związanych z Odnową w Duchu Świętym
Justyna Liptak /Foto Gość

Czwarty już Kongres Wspólnot Odnowy w Duchu Świętym Archidiecezji Gdańskiej zorganizowano w kościele św. Urszuli Ledóchowskiej w Gdańsku Chełmie.

Spotkanie rozpoczęło się od zawiązania wspólnoty i modlitwy. Następnie konferencję wygłosił zaproszony gość - ks. Sławomir Płusa, egzorcysta i przewodniczący Rady Krajowego Zespołu Koordynatorów Odnowy w Duchu Świętym w Polsce.

Poruszony przez ks. Płusę temat brzmiał "Bogu ufam, nie będę się lękał".

- To nasze dzisiejsze spotkanie dotyczące ufności ma jeden zasadniczy cel. Postarajmy się poprosić Ducha św., aby pokazał nam, czy są takie wartości w naszym życiu, które zasłaniają nam Boga - mówił.

Egzorcysta przypomniał historię Abrahama. - To ten człowiek, który zaufał bardziej Bogu niż sobie. Bóg polecił mu, aby złożył swego syna Izaaka w ofierze - przypomniał.

- Dlaczego Bóg wystawił Abrahama na tak radykalną próbę? - pytał ks. Płusa. - Bo zauważył, że Abraham nie ma już takiej więzi z Bogiem, jak wtedy, kiedy nie było syna. Izaak zasłonił mu w dużym stopniu Boga, a jeżeli jakaś wartość zasłoni człowiekowi Boga, to ten wcześniej czy później upadnie. Bo bez odniesienia do Boga człowiek już jest martwy. I może jeszcze fizycznie chodzić po ziemi, ale w środku nie ma życia - kontynuował.

Takiej życiowej pustki doświadczyła Anna Wójtowicz, która od 18 lat należy do Odnowy w Duchu Świętym.

- Pochodzę z katolickiej rodziny, mam męża i dzieci. Z pozoru moje życie było bardzo udane, ale w środku czułam straszną pustkę, której niczym nie mogłam zapełnić. Nic nie dawało mi radości i nawet zaczęły mnie nachodzić myśli, że "po co ja żyje" - mówi.

Po jednej z przepłakanych nocy, kiedy była już zupełnie bezsilna zwróciła się do Boga. - Powiedziałam „Jezu, pomóż mi”. I pomógł. Wyciągnął do mnie rękę, wyrwał mnie z tej pustki. Zaufałam mu, a On dał mi nowe życie, pełne swojej miłości i radości, mimo trudów i nieuleczalnej choroby męża - opowiada kobieta.

- Ufność oznacza życie w przymierzu z Bogiem. Zaufanie, że On wie, co jest dla mnie dobre, choćbym stracił wszystko. Jeśli będziecie mieć taki fundament w życiu, to żadna burza nie będzie wam straszna - zwrócił się do słuchaczy ks. S. Płusa. 

Ks. Sylwester Malikowski, koordynator diecezjalny Katolickiej Odnowy w Duchu Świętym podkreśla, że ten ruch niesie ze sobą wezwanie do Ewangelizacji. - To współczesny powiew Ducha św., który pragnie, abyśmy wyszli ze Słowem Bożym do ludzi - mówi.

Koordynator zaznacza jednak, żeby dobrze się do tego zadania przygotować, należy słuchać Słowa Bożego zawartego w Piśmie Świętym. - Nie obawiajmy się po nie sięgać, nawet jeżeli pozornie wydaje się nam, że niczego z przeczytanej treści nie zrozumieliśmy. Bo Duch św., który natchnął piszących, może zadziałać i w naszym życiu, dając nam możliwość zrozumienia Biblii. Dlatego warto się do Niego zwracać personalnie - nie tylko prosić o Jego dary, ale dostrzec w Nim przyjaciela, a co za tym idzie osobę, z którą można w czasie modlitwy porozmawiać – tłumaczy ks. Malikowski.