Kochali ją za ten uśmiech...

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 46/2016

publikacja 10.11.2016 00:00

Zadzwonił kilka dni po jej śmierci. Odebrała mama. „Nazywam się Piotrek. Zawdzięczam pani córce życie. Dzięki niej przestałem kraść, założyłem rodzinę, pracuję. To tyle. Aż tyle”.

Państwo Wardynszkiewiczowie  do dziś utrzymują  bliski kontakt  ze współsiostrami córki. Państwo Wardynszkiewiczowie do dziś utrzymują bliski kontakt ze współsiostrami córki.
Jan Hlebowicz /Foto Gość

Wtedy już trudno było jej złapać oddech. Chemia, którą przyjmowała, nie działała, za to pustoszyła jej organizm. Wypadały jej włosy, często wymiotowała. „Przyspieszony oddech, dzwonek, tlen, ukłucie – morfina. Ulga dla ciała, ból dla serca (...). Panie Jezu, te gwoździe, które powoli zdusiły Twój oddech, nawet nie zadrasnęły moich dłoni, a były tak blisko” – napisała kilka dni przed śmiercią. Tamtego dnia obok jej łóżka zgromadziła się najbliższa rodzina. Kasia przyjęła maleńki fragmencik Eucharystii. – Miała sine palce, a na twarzy maskę tlenową. Trzymałam ją za rękę, wyczuwałam tętno. W pewnym momencie spojrzałam na twarz córki. Widziałam, jak spod maski popłynęła jedna łza. W tym momencie jej serce przestało bić – mówi wzruszona pani Domicela, mama. – Byliśmy spokojni. Córka nas do swojej śmierci przygotowała – dodaje pan Mieczysław, tata. Rodzice wskazują na duże zdjęcie stojące w centralnym miejscu sopockiego mieszkania. Widać na nim piękną kobietę w habicie, w gigantycznych, nieco zabawnych okularach na nosie, która uśmiecha się od ucha do ucha. – To jej ostatnia fotografia – tłumaczą. – Zrobił ją jej kolega z liceum. Niewierzący. Dużo rozmawiali. Prawda, że piękny uśmiech? Ludzie kochali ją za ten uśmiech...

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.