Podziel się domem

Justyna Liptak

|

Gość Gdański 11/2017

publikacja 16.03.2017 00:00

To był impuls. Wiedziała, że musi pomóc. Po powrocie do domu w internetowej wyszukiwarce wpisała: „Znalazłam dziecko. Co zrobić?”.

Ok. 70 gdańskich dzieci, nadal przebywających w pieczy instytucjonalnej, mogłoby od razu trafić  do rodziny zastępczej  lub rodzinnego domu dziecka. Ok. 70 gdańskich dzieci, nadal przebywających w pieczy instytucjonalnej, mogłoby od razu trafić do rodziny zastępczej lub rodzinnego domu dziecka.
Justyna Liptak /Foto Gość

Było sierpniowe popołudnie. Wioletta Wróblewska odebrała telefon. Dzwoniła jej przyjaciółka. Prosiła, żeby Wiola przyszła do niej jak najszybciej. – Tłumaczyła, że jej brat przyprowadził z dyskoteki dziewczynę, która – mimo później godziny – wcale nie spieszy się do domu. „Jest raczej smutna i zagubiona” – mówiła do mnie przyjaciółka. Nie zastanawiając się, poszłam tam – wspomina pani Wioletta. Ta decyzja zmieniła całe późniejsze życie – jej, a także Leny. – Okazało się, że Lena, bo tak miała na imię dziewczyna, nie ma dokąd wrócić. Została wyrzucona z domu i jest zdana sama na siebie – mówi pani Wioletta.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.