Otwarci na powołanie

ks. Rafał Starkowicz ks. Rafał Starkowicz

publikacja 19.03.2017 20:09

Jak rozpoznać wolę Bożą? Czy Bóg powołuje mnie do kapłaństwa? Odpowiedzi na te i podobne pytania szukali młodzi mężczyźni podczas "Weekendu w seminarium", zorganizowanego od 17 do 19 marca w GSD.

Otwarci na powołanie Oprócz modlitwy w programie znalazł się czas na braterskie spotkania w salce rekreacyjnej, zwanej "fraternią" ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

24 młodych mężczyzn zgłosiło się na zorganizowane w Gdańskim Seminarium Duchownym dni skupienia, mające pomóc im w rozpoznaniu powołania. - Nie ukrywamy, że jest to działanie powołaniowe. Wydarzenie przeznaczone jest dla przyszłych kleryków. Dla tych, którzy biorą pod uwagę powołanie kapłańskie - mówi ks. Jan Uchwat, ojciec duchowny GSD.

Goście mieli okazję, by przez trzy dni uczestniczyć w życiu seminaryjnej wspólnoty. - W programie spotkania znalazło się dużo modlitwy i trochę nauki. A to wszystko zanurzone w codzienności życia kleryckiego. To trzy filary tego spotkania - wyjaśnia ks. Uchwat. - Idea jest taka, żeby młodzi zobaczyli, jak klerycy żyją na co dzień. Dużo można o tym mówić i opowiadać. Najlepiej jednak, gdy sami zobaczą, dotkną i posmakują naszej rzeczywistości - dodaje kl. Damian Ranachowski, wicedziekan kleryków i koordynator wydarzenia.

Jak podkreśla kl. Damian, grafik spotkania był bardzo napięty. - Modlili się z nami, siedzieli pomiędzy nami podczas nabożeństw w seminaryjnej kaplicy. Oprócz tego uczestniczyli w kolejnym spotkaniu akademii lektorskiej, które odbyło się w sobotę - opowiada. Co ciekawe, ku zdziwieniu organizatorów, grupy uczestników akademii i "Weekendu w seminarium" prawie zupełnie się nie pokrywają. W sumie w sobotnich wykładach wzięło udział ok. 50 młodych ludzi.

- Pomiędzy punktami planu staraliśmy się wpleść czas na prywatne rozmowy z klerykami. Bez obecności księży. Tak, żeby mogli poczuć się swobodnie i zadać nam każde możliwe pytanie. To pozwalało im na to, by prawdziwie się otworzyć, powiedzieć coś o sobie i nie czuć się jak na jakimś egzaminie - tłumaczy D. Ranachowski.

Otwarci na powołanie   Radka(z lewej) i Janka dzieli zarówno wiek, jak i środowisko w którym funkcjonują. Stawiają sobie jednak to samo pytanie dotyczące powołania ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość - Jestem przekonany, że tym młodym ludziom bardzo wiele dają także cisza i czas poświęcony na myślenie nad swoim powołaniem. Mieli okazję do swobodnej rozmowy z kapłanem oraz do głębszej spowiedzi, pozbawionej jakiegokolwiek pośpiechu - dodaje ks. Uchwat.

- Jestem tutaj, by odpowiedzieć sobie na parę pytań, które mam w głowie odnośnie mojego powołania - mówi Radek, student Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Kończy właśnie naukę na kierunku systemów informacyjnych w bezpieczeństwie. - Chcę rozeznać, kim powinienem być i co dalej mam robić w życiu. Nie ukrywam, że powoduje mną także pewna ciekawość, bo seminarium w naszej społeczności studenckiej objęte jest swego rodzaju tabu. Nie wiemy, jak wygląda życie kleryka. Mimo to bywa ono obiektem wielu szyderstw - dodaje.

Janek mieszka na Przymorzu. Uczy się w II klasie Technikum Łączności. Jest liderem wspólnoty młodzieżowej w parafii św. Brata Alberta. - Jestem we wspólnocie, która jest pośród innych swoistym ewenementem. Chłopaków jest w niej więcej niż dziewczyn. Od pewnego czasu ksiądz, który prowadzi naszą wspólnotę, zachęca nas do rozeznawania powołania. Chciałem to sprawdzić - opowiada.

- Mam jeszcze trochę czasu na decyzję, ale już teraz wiem, że będę tu przyjeżdżał. Na pewno będę na tych rekolekcjach za rok i za dwa lata. Mam świadomość, że decyzja w kwestii powołania nigdy nie ma znaków ostatecznej pewności. Jest w tym ryzyko. Ale wiem także, że nie przerodzi się ono w nic złego. Ufam Panu, że On tak pokieruje moimi drogami, że zostanę tym, kim mam być. Jestem otwarty na to, co Pan Bóg zrobi - dodaje Janek.

Więcej o rozeznawaniu powołania i weekendowym spotkaniu w seminarium napiszemy w kolejnym, 12. numerze "Gościa Gdańskiego" na 26 marca.