Historia pewnej obrączki

Jan Hlebowicz Jan Hlebowicz

publikacja 05.10.2017 20:30

W 78. rocznicę rozstrzelania obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku zaprezentowane zostały przedmioty wydobyte w 1991 r. z masowego grobu.

Historia pewnej obrączki Dr hab. Janusz Trupinda (z prawej) prezentuje pamiątki po pocztowcach Jan Hlebowicz /Foto Gość

W Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku 5 października, w 78. rocznicę rozstrzelania obrońców Poczty Polskiej, zostały zaprezentowane przedmioty wydobyte z masowego grobu zlokalizowanego na Zaspie.

Przez ponad pół wieku miejsce pochówku pocztowców pozostawało nieznane. Dopiero w sierpniu 1991 r. odkryto je przypadkowo podczas prac budowlanych. Przeprowadzono wówczas ekshumację, przy okazji której wydobyto rzeczy osobiste pomordowanych.

25 lat od tamtych wydarzeń przedmioty te poddane zostały specjalistycznym zabiegom w pracowni konserwatorskiej Muzeum Archeologicznego w Gdańsku w ramach projektu "Witajcie, koledzy!". Podczas uroczystości zostało zaprezentowanych 50 z nich, m.in. guziki, fragmenty umundurowania, obuwie, okulary, grzebyki.

Wśród przedmiotów znalezionych w zbiorowej mogile jest także złota obrączka z wygrawerowanymi inicjałami P.V. i datą 4.4.26. - To jedyny taki przedmiot wydobyty z grobu. Pozostałych pocztowców ograbiono po egzekucji albo jeszcze wcześniej, podczas pobytu w niewoli - wyjaśnia dr hab. Janusz Trupinda, kierownik Muzeum Poczty Polskiej.

Pierwsze litery imienia i nazwiska odpowiadają inicjałom żony pocztowca Franciszka Klinkosza - Praksedy Klinkosz z domu Vogel. Z zapisów w księdze ślubów, która znajduje się w kancelarii parafii św. Brygidy w Gdańsku, wynika, że małżonkowie pobrali się 4 sierpnia 1927 roku. Data na obrączce nie odnosi się jednak do ślubu, lecz wcześniejszych o 16 miesięcy zaręczyn.

Jak podkreśla prof. Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, sprawa odnowienia i prezentacji pamiątek po pocztowcach potraktowana została priorytetowo. - Te przedmioty należą do wszystkich gdańszczan i Polaków. To element naszej tożsamości narodowej, którą należy pielęgnować i udostępniać następnym pokoleniom. Dlatego też te świadectwa niemieckich zbrodni na Polakach uwiecznimy w postaci cyfrowych kopii przedmiotów, które niebawem zostaną umieszczone na nowej wersji naszego portalu, gdzie prezentujemy zdjęcia i obiekty należące do naszego muzeum - mówi prof. Ossowski.

Część pamiątek po pocztowcach jest już prezentowana w Muzeum Poczty Polskiej. Pozostałe przedmioty czekają na wyeksponowanie na nowej wystawie stałej, której scenariusz ma zostać opracowany do końca 2017 roku. Jednym z jego elementów będzie udostępnienie dla zwiedzających piwnic zabytkowego gmachu Poczty Polskiej w Gdańsku, które 1 września 1939 r. były głównym punktem oporu przed atakującą niemiecką Policją Porządkową i dwoma pododdziałami SS uzbrojonymi w trzy samochody pancerne.

- Dzisiejsza prezentacja to początek szeregu zmian, jakie nastąpią wkrótce w Muzeum Poczty Polskiej. Marzy mi się, by 1 września 2019 r. otwarta została nowa wystawa stała, która pełniej i ciekawiej ukaże nie tylko tragiczne wydarzenia początku II wojny światowej na Pomorzu, ale również dzieje społeczności polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku, tak tragicznie doświadczonej - podsumowuje prof. Ossowski.

Wart 68 200 zł projekt konserwacji pamiątek po rozstrzelanych obrońcach Poczty Polskiej w 80 proc. dofinansowany został z pieniędzy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.