– Dobrze, że są ludzie, którym się chce. Którzy, zamiast machać palcem u nogi, poświęcają swój czas, żeby nam pomóc – mówi pan Andrzej.
– Bardzo ważny jest ratownik medyczny na pokładzie autobusu, dzięki czemu możemy monitorować stan zdrowia ludzi przebywających na ulicy – tłumaczy Wojciech Bystry.
Justyna Liptak /Foto Gość
Codziennie wieczorem na gdańskich drogach spotkać można ponad 30-letniego ikarusa, którego załoga pomaga bezdomnym mieszkańcom miasta. Kilka minut przed godz. 21 na parkingu koło Komisariatu Policji przy ul. Białej we Wrzeszczu gromadzą się ludzie. Niektórzy cały swój dobytek mają ze sobą, m.in. w dziecięcym wózku, który służy również jako świetny środek do transportu złomu. – No, zbieram. Kręcę się po mieście – sprawdzam śmietniki, bo tam puszki można znaleźć, a czasem to i coś większego. Wtedy kilka groszy wpadnie – mówi pan Andrzej.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.