Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Rohirrim
    15.05.2014 08:50
    "bo zredukowaliśmy Ewangelię wyłącznie do zasad moralnych" - myslę że zredukowaliscie (również Pan swoim przekazem)ewangelię do antysyllabusa, stąd nieustanne powtarzanie, że nie chodzi o potępianie swiata (jakby wcześnie tylko o to chodziło). Jak się już raz odwróciło od Boga w ramach "dialogu ze swiatem" to pozostaje nieustanny wyścig na rynku idei religijnych - a nie jest łatwo to fakt...
    doceń 3
  • opinia
    15.05.2014 10:23
    Nie przekonują mnie opinie pana Hołowni.
    doceń 0
  • Annen
    15.05.2014 10:26
    Z katolikami nie można dyskutować. Oni mają swą jedyną, niezmienną i objawioną prawdę. My - ateiści - wątpimy, szukamy, znajdujemy częściowe odpowiedzi, nigdy się nie zatrzymujemy. Możemy się mylić, ale żaden bóg nie stoi na straży naszego błędu. Możemy popełniać błędy - ale żadna kongregacja nie stoi na ich straży. Kochamy aktualnego człowieka i zmieniającą się ludzkość. Kochamy świat i zmieniamy go. Jesteśmy wolni.
    • micked
      15.05.2014 18:08
      Jako katolik uważam, że nikt nie zmienił i nie zmienia świata tak mocno jak Chrystus. W każdym razie nikt tak nie zmienił mojego życia. Choć bardzo wiele jeszcze (i w świecie i w moim życiu) zmienić trzeba. Wiem też, że ile razy zbliżam się do Boga zmieniam się, ale też nigdy Boga, jego drogi, którą dla mnie zaplanował, ani też całej prawdy o świecie nie poznam do końca. Nieustannie popełniam błędy, ale żaden błąd nie spowoduje, że Bóg przestanie mnie kochać.
      doceń 10
  • Moria
    15.05.2014 10:48
    Moria
    "Musimy być świadomi, że nasze czasy podobne są do epoki arianizmu i że zawsze musimy z dużą ostrożnością zwracać uwagę, by niepostrzeżenie nie ulec zatruciu. Nie wolno nam lekceważyć siły idei kształtujących atmosferę naszych czasów, groźby zarażenia klimatem duchowym, w którym żyjemy na co dzień, oraz niebezpieczeństwa znieczulicy. Bywa, że na początku dostrzega się w pewnym miejscu zniszczenie winnicy i reaguje prawidłowo. Ale kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym kapaniem: po pewnym czasie człowiek się przyzwyczaja. (...) Obojętniejemy wskutek przyzwyczajenia, ale i przez to, że spustoszenie się rozszerza i to, co przyszło wcześniej, w świetle postępujących zmian wydaje się niegroźne."

    Dietrich von Hildebrand
    -----------------------------------
    "Osobiście jestem przekonany, że gdy kiedyś w przyszłości zostanie napisana intelektualna historia Kościoła katolickiego dwudziestego wieku, Dietrich von Hildebrand będzie uznany za jedną z najwybitniejszych postaci naszych czasów."
    Joseph Ratzinger, przedmowa kardynała w: Alice von Hildebrand, Dusza lwa, Fronda, Warszawa-Ząbki 2008, tłum. Jan Franczak, s. 11.
    doceń 10
  • g.
    15.05.2014 12:24
    Zgadzam się z p. Hołownią w części dotyczącej czynów zamiast gadania ze strony duchowieństwa. Jestem w trudnej sytuacji życiowej (rozpad małżeństwa), ale kiedy proszę księdza o rozmowę to się wykręca (nie jeden). W jednym przypadku jest nawet tak, że ksiądz (wikariusz w parafii) jest jednocześnie psychologiem. Na rozmowę w parafii nie ma dla mnie czasu, ale za 100 PLN za 50 minut to już owszem. Przypomina mi się tu Ewangelia: wkładają ciężary nie do uniesienia, ale sami palcem ich nie tkną ( i nie mówię tu o faryzeuszach z epoki Pana Jezusa). Żeby było jasne - nie obrażam się na Kościół. Praktykuję i ufam.
    • Jako
      16.05.2014 18:03
      Smutne to co piszesz. Polecam Ci książkę "Gdybyś tylko wiedział..." Gary Smalley
      doceń 0
  • dziwne to...
    15.05.2014 12:39
    Pan Chołownia ma troszkę dziwny "styl postępowania" - radykalnie jest przeciwny wszelkiemu potępianiu, ale cóż on czyni nieco szydząc z Kościoła Katolickiego (a raczej aktualnego Jego głosu), jakby miał receptę jakąś na zbawienie świata... Ja uważam, że zło należy nazywać złem i już ... A kochać ludzi trzeba, ale to wychodzi gdzieś od wewnątrz ... Nie można potępiać ludzi, ale ich czyny już tak...Sądzę, że warto o tym pamiętać i nie przesadzać z tą maksiliberalną tolerancją ...
    doceń 0
  • Marcin Ziemniewicz
    15.05.2014 13:35
    Słabe to. "Chrystus ich wszystkiego nauczy, nie my". Jakies fikołki słowne. Apostołowie wszystkich czasów jednak wyraźnie nazywali zło złem. mowa nasza ma być "tak - tak, nie - nie, a co nadto jest, od złego pochodzi". A takie np. gadanie, że homoseksualiści mają autentyczną potrzebę bycia z drugim człowiekiem w kontekście dyskusji o legalizacji homozwiązków, jest dla mnie mocno niejasne. Pedofile tez mają autentyczną potrzebę relacji z dziećmi, i co mianowicie z tego? Panie Szymonie, ja podziwiam Pana codzienną Eucharystię i Pana działalność charytatywną, to jest dla mnie świadectwo. Ale byłoby fajnie, jakby Pan dał spokój z tym swoim "pokój, miłość i tolerancja", bo to jest mdłe, letnie.
    • micked
      15.05.2014 18:15
      A nas kto uczy? My sami? Jeśli tak, to marna nasza mądrość. Dyskusje są czasami potrzebne, upomnienia błądzących są konieczne, ale łaski wiary może udzielić człowiekowi jedynie Bóg.
      Którego trzeba poznać i przyjąć, wtedy można dopiero pójść drogą nawrócenia.
      Więc jeśli przede wszystkim nie jesteśmy obrazami miłującego Boga, to żadne upomnienia, ani żadne dyskusje nie dadzą efektu. Wzorem do naśladowania jest Chrystus, który owszem potępiał grzech, ale też nieustannie okazywał swoją przyjaźń i miłość grzesznikom. To jest sztuka pogodzić jedno z drugim, ale to jest nasze życiowe powołanie.
      doceń 9
  • M.R.
    15.05.2014 19:30
    Odnoszę wrażenie, że obecna działalność Szymona Hołowni jest "zamiast". Jak sam mówi, po 17 latach przyszło rozczarowanie efektami dotychczasowej działalności. Znając tez osobiście tych wszystkich ludzi, trudno jest się pogodzić z myślą, że był przez nich ordynarnie wykorzystywany. Ale myślę, że to nie koniec. Trzymając się Ewangelii, nie sposób przyjmować z niewzruszoną wzniosłością bluźnierstwa i profanacje, a z tym mamy do czynienia. To nie jest kwestia krótkiego czasu na nauczenie się demokracji, tylko złej woli, która szuka możliwości pohańbienia świętości za wszelką cenę, byle tylko zaistnieć w przestrzeni publicznej. Tu nie ma miejsca na dialog i dyskusję, tu trzeba dać zdecydowany odpór. Ale - to dopiero kolejne kroki...
    Cóż zawsze jest czas, by znaleźć miejsce dla siebie. Niekoniecznie zgodne z naszymi wyobrażeniami o innych i o sobie. Wszystko jeszcze przed Panem Szymonem.
    doceń 2
  • ds
    16.05.2014 12:42
    To ciekawe, o tych homoseksualistach, bo autor demaskatorskiej książki pisał coś zupełnie innego. Że każdy każdego traktuje, jako zdobycz. Czyżby kłamał ?
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy