Dla resortowych dzieci, wnucząt i familii żołnierze wyklęci to bandyci. Znamienna jest tu freudowska pomyłka Bronisława Komorowskiego gdy (zapewne dla poprawienia sobie wyborczego wizerunku) mówił "z głowy":

"Pamiętamy i mamy w zasadzie jasny plan działania, związanego z potrzebą odbudowy, w narodowym wymiarze, pamięci o ofiarach czasów stalinowskich, o ofiarach, które były ofiarami właśnie tych Żołnierzy Wyklętych" */

Można zrozumieć środowiskową chęć niepamietania o swoich "korzeniach", chęć ich ze świadomości wyparcia i podczepienia się pod patriotyczne tradycje, można też usprawiedliwić tych co w szkołach niedouczono, bo takie były (i są!) szkoły, ale by historykowi taki "lapsus" się przydarzył?

*/

http://www.fronda.pl/a/kolejna-wpadka-komorowskiego-tym-razem-dot-zolnierzy-wykletych,48117.html

http://niezalezna.pl/64683-kolejna-wpadka-komorowski-o-potrzebie-pamieci-o-ofiarach-tych-zolnierzy-wykletych