Dobre porównanie, proponuję papieża Franciszka obsadzić w roli sędziego spotkania.
Ja kibicuję zdrowemu rozsądkowi i matematyce, więc jestem za nienaruszalnością doktryny.
ale pozdrawiam wszystkich, kibiców sąsiedniej drużyny także.

Synod biskupów o rodzinie to kpina z Doktryny Kościoła. Papież chce zmian. Gdyby ich nie chciał to wypowiedziałby się jednoznacznie i tym samym przerwałby ten wielomiesięczny zamęt i niepokój.

Franciszek chce wszelkie zmiany uzasadniać (ślepym) miłosierdziem http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,3509,papiez-niech-milosierdzie-goruje-nad-surowoscia.html

Porównanie tego wydarzenia do meczu piłkarskiego uważam za bardzo, bardzo kiepski żart. Jestem mężem od 18 lat, mamy trójkę dzieci i wcale nie jest nam do śmiechu obserwując niemal wszędzie dookoła podkopywanie wszystkiego, co stanowi dla nas fundament trwałości rodziny, co stanowi o bezpieczeństwie i sile naszych dzieci.

Trzeba się gorąco modlić za biskupów i cierpliwie czekać na przesłanie z Synodu z wiarą, że Duch Święty przynosi jedność i ożywia Kościół.

Marana tha!

A kto zaczął ten śmiertelnie niebezpieczny dla Kościoła mecz? Przypominam. W lutym 2014 r. na konsystorzu przed synodem kardynał Kasper na zaproszenie papieża przedstawił swoje propozycje co do komunii dla cudzołożników. (Tak nazywa ich sam Chrystus! Kasper i inni ukazują ich jako niewinne ofiary). A potem poszła lawina wywiadów, oświadczeń za tą skandaliczną propozycją. Potem był synod 2014 r. i słynne głosowanie za. Wszystko to przy pozornym milczeniu papieża. Pozornym - bo kto uważnie czyta jego wystąpienia, ten wie, kto jest motorem tych dążeń. Do dokumentu końcowego papież dołączył nieprzyjęte przez synod głosowania w sprawie homoseksualistów. To są fakty. Jeżeli nam się teraz wmawia, że papież to neutralny sędzia, to się z nas kpi. Z nas, czyli z katolików rozumiejących rzeczywistość. Nie samooszukujących się, jak publicyści katoliccy (świeccy i księża).
Co do mnie, to synod o rodzinie przyniósł mi całkowity brak zaufania do pasterzy.

Oczywiście jest trudem rozlewac miłość w rodzinie nie majac pomocy ( mysle tu o rodzinach bez pwiązan z szerszą rodzina, bez dziadków na których mozna w trudnych momentach liczyc i bez wujków i cioc na których tez mozna liczyc)A jednak miłość bez trudów nie jest miłościa, wartościowe rzeczy mają cenę wysiłku.Na szczęscie mieszkam tam gdzie da sie obserwować jak ciocie i wujkowie widzac potrzeby rodzin z małymi dziecmi- przypilnuja, podwioza,zaopiekuja się w chorobie, pomoga przy remoncie...a przy tym nie wtrącaja się w małżenstwo.Osoby samotne nie zamykając się na innych tez potrafią pomóc niezauważalnie, bez natrectwa

Po usmiechu na zdjecu mozna poznac, ze z Kosiolem wszystko jest ok
Ufff...

Dla mnie niewątpliwą zaletą "fermentu" powstającego wokół obrad poprzedniej i obecnej sesji synodu jest to że problem nierozerwalności małżeństwa, Komunii itp. jest przez to szeroko dyskutowany. To dobrze bo wielu ludzi musi odpowiedzieć sobie na pytanie "Jaki jest mój stosunek do tych kwestii?", musi zbadać swoje wyznanie wiary i jak się ma ono do Ewangelii. Wymaga to zatem wysiłku. Każdy kto sprawę przemyśli wypełni wskazanie z listu św. Piotra: "Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest."(1P 3,15).
Dyskusja zmusza nas do bycia gotowym do obrony.

Druga rzecz to dające się ze wsząd słyszeć biadania a że papież nie wzbudza zaufania, a co to będzie ... Pan Jezus powiedział św. Franciszkowi bolejącemu nad kndycją swojego zakonu: "Franciszku czemu się martwisz? To nie jest twój zakon tylko mój".

Proponuję trwogę przed tym co może się stać pokonywać modląc się na przemian słowani:
1) Wierzę w jeden święty, powszechny i apostolski Kościół
2) Bądź wola Twoja

P.S.
Wiele problemów w rodzinach możnaby przezwyciężyć wymawiając pokornie "Jezu Ufam Tobie" zanim wzźmie się swoje sprawy TYLKO w swoje ręce.

http://www.pch24.pl/tv,czas-kryzysu,38188

Natknąłem się na film na PCH Za darmo REKLAMUJą ten ten fIlm z Krd Burke i innymi.o katastrofalnym Synodzie, już od dziecka słyszałem, Jak coś za DARMO, TO Umarło…tak też odebrałem ten film….
Moje zdziwiwnie, a Raczej podziw dla komentatorów Na temat tego filmu
Było ich nawet sporo, a co jeden to lepszy, słowem klasa… wAżNIEJAZE DLA MNIWE NIżTEN FILM NIEDOWAżONY.

Reżyser frAZESUJE CYTAt: "film o konieczności podjęcia przez nas walki, nawet za cenę męczeństwa, prawdę Chrystusa! - podkreśla Krystian Kratiuk, twórca filmu „Kryzys. Dokąd doprowadzi nas synod”. Film można obejrzeć za darmo na portalu PCh24.pl.
To jest film o konieczności podjęcia pr....amen