" Stworzyliśmy łańcuch, którego nie mogli sforsować. To prawda, że było trochę przepychanek. Oni napierali, my nie puszczaliśmy." Rozumiem, że broniono wstępu do kościoła. Czy to nie dom wariatów? Kto i dlaczego poczuł się uprawniony, żeby kogoś nie wpuścić do kościoła? Kto i na jakiej podstawie uzurpował sobie prawo do bycia swoistym "kwalifikatorem", oceniającym komu wolno wziąć udział w patriotycznej uroczystości? I mówi o tym spokojnie starszy człowiek, bez cienia zawstydzenia... Nie widzicie w tym żadnej nieprawidłowości? Podziały w Polsce, ten lepszy i gorszy sort są akceptowane przez katolików? To tak już będzie i zostanie? My - lepsi, uprawnieni i wy - gorsi, odtrąceni? Tak ma być???????
Panie Kim, w mojej opinii nikt do niczego prawa sobie nie uzurpował, a jedynie chciał zachować porządek ważnej dla siebie uroczystości. Nie wiem czy pan zauważył, ale pan Kijowski z resztą grupy nie przyszedł na uroczystość w momencie jej rozpoczęcia, czy też odpowiednio kilka minut przed, aby się przygotować, ale po homilii (!). Więc śmiem powątpiewać w czystość jego zamiarów i zamiarów jego współpartnerów, tłumaczących się pragnieniem modlitwy. Gdyby ktoś miał prywatny pogrzeb to raczej nikt nie starałby się na siłę wejść do danego kościoła na modlitwę, tylko poszukał innej świątyni (co w Warszawie nie powinno być znowu aż tak trudne), żeby nie zakłócać spokoju ludzi którzy żegnają bliską sobie osobę.
Dokładne tak. Każdy obywatel ma prawo wystąpić w obronie sakrum przed profanacja, nazwał bym cię hipokrytą, ale zapewne jesteś zwykłym "szeptaczem" jakich UBecja używała do kolportowana w społeczeństwie wygodnych dla siebie idei!
I jeszcze: " jedna z kobiet głośno wołała, że chce wejść do kościoła, aby się pomodlić. - Dla nas jednak było jasne, że to tylko takie tłumaczenie." - No obłęd!!! Podejdę pod świątynię i "lepszy sort" będzie oceniał, czy wolno mi się wewnątrz pomodlić, czy nie zasługuję na ten przywilej, bo wyglądam nie tak, a to co mówię to "tylko takie tłumaczenie" - o czym lepszy sort wie najlepiej i w sposób niepodważalny. Nikt w redakcji nie widzi niestosowności takiego zachowania, że przytaczacie relację bez komentarza? Czy też Wasza postawa jest zbieżna z tym, co prezentuje ów starszy Pan?
Żeby wyrobić sobie zdanie na ten temat wystarczy pooglądać na Youtubie filmiki wrzucone przez samych nacjonalistów. Choćby ten: https://www.youtube.com/watch?v=6KJMbSwtl6o wiele razy powtarza się refren: KOD prowokuje samą swoją obecnością. Jedna flaga KOD w lesie flag ONR'u. Flagi ONR oczywiście "nie prowokują". Jeden z kodziarzy próbuje tłumaczyć, że każdy ma prawo być na państwowej uroczystości. To oczywiście jest prowokacja. Prowokacją nie są już okrzyki wznoszone przez kordon wygolonych łebków. Świadek GN relacjonuje: "to nie my byliśmy grupą zorganizowaną. Była nią za to grupa kodziarzy" - no wcale nie byli zorganizowani - prawie jednakowe czarne koszulki, zresztą sami zobaczcie na filmiku jak się zachowują "niezorganizowani". Bardzo łatwo odróżnić "niezorganizowanych" od normalnych uczestników mszy św.
Fotografie nie oddają rzeczywistości tak jak to widać na filmach z pogrzebu, gdzie ewidentnie ONR prowokuje i atakuje KOD. Filmy są dostępne w sieci i można spokojnie zobaczyć aby wyrobić sobie opinię kto tam był agresorem.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.