Rugby to twardy sport dla dżentelmenów – uważa ks. Tyberiusz Kroplewski, kapelan rugbystów Arki Gdynia.
Najpierw była „Arka Gdynia Hooligans”. W 1996 roku grupa zawodników-amatorów skrzyknęła się z zamiarem stworzenia drużyny rugby z prawdziwego zdarzenia. Pomysł okazał się sukcesem, bo gdynianie wygrali turniej im. Edwarda Hodury w Sopocie. Ale do drugoligowych rozgrywek zespół przystąpił rok później. Ekipa spod znaku „Buldoga”, nie bez problemów, powoli pięła się do góry, by wkrótce stać się jedną z czołowych drużyn w kraju z tytułem Mistrza Polski i jako zdobywca Pucharu Polski.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.