Opiekują się wilkami morskimi, tłuką flaszki, wysyłają marynarzom kartki świąteczne, zbierają zdjęcia z rejsów. O kim mowa?
Tym wszystkim oraz wieloma innymi sprawami zajmują się... matki chrzestne statków. I to właśnie im poświęcona jest niezwykła wystawa w Narodowym Muzeum Morskim. – Nadawanie imion statkom to piękny, ale obecnie nieco zapomniany w Polsce obyczaj. Nie pamiętam już, kiedy oglądałam, jak butelka szampana rozbija się o burtę – mówi ze smutkiem Barbara Dobraczyńska, matka chrzestna statku „Gdańsk II”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.