Zapisane na później

Pobieranie listy

Śledzie jak Mojżesz

Ubrani w pianki pływackie i kamizelki ratunkowe Stopniowo oddalają się od brzegu. Po ok. 500 m zaczynają płynąć, a przed nimi widać tylko wodę. Powoli opadają z sił. Wierzą, że zaraz znowu poczują grunt pod nogami, choć nic na to nie wskazuje...

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 35/2015

dodane 27.08.2015 00:00
0

Już po raz piętnasty 22 sierpnia „śledzie” z całej Polski zjechały na Pomorze, by wziąć udział w wyjątkowym wydarzeniu. – Uczestnicy „Marszu Śledzia”, pokonując 12-kilometrową trasę, przeszli... przez morze w poprzek Zatoki Puckiej, od Kuźnicy na Półwyspie Helskim do Rewy koło Gdyni – wyjaśnia dr Radosław Tyślewicz, pomysłodawca i główny organizator. To jedyna tego typu inicjatywa na świecie. Wszystko zaczęło się w 2002 roku. – Płynąłem wówczas szybką, odkrytą łodzią z Pucka do Gdyni. Tamtego dnia była ogromna ulewa i wiał silny wiatr, więc niewiele widziałem. Nie trafiłem w tzw. głębinkę, która pozwala na swobodne przepłynięcie tego odcinka, i wylądowałem na jakimś nieznanym lądzie na środku Bałtyku. Razem z kolegami – ratownikami wodnymi – postanowiłem sprawdzić, czy możliwe jest przejście w poprzek Zatoki Puckiej przez tzw. Rybitwią Mieliznę. Strach był, bo robiliśmy to jako pierwsi. Ale się udało – wspomina R. Tyślewicz.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..