– Każdy człowiek – singiel czy nie – musi dobrze poznać siebie, aby nie szukać „lekarza” w drugiej osobie, bo w ten sposób nie uleczy swojego „ja” – mówi Ania.
Chce, żeby mówić do niej tylko po imieniu. – Ja tych spotkań nie chcę firmować własnym nazwiskiem. Najważniejsze, że one się odbywają i nadal przyciągają ludzi – mówi.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.