Nowy numer 39/2023 Archiwum

24,5 godziny na dobę

Radio Plus w najbliższych dniach obchodzić będzie 20. rocznicę swego powstania. O początkach stacji, jej charakterystycznym rysie i roli katolickich mediów w kształtowaniu rzeczywistości z Adamem Hlebowiczem, szefem gdańskiego Plusa, rozmawia ks. Rafał Starkowicz.

W jaki sposób to realizować?

– Wiara jest swego rodzaju tajemnicą. My mamy przekazywać tę tajemnicę słuchaczom. I nie oznacza to, że jesteśmy lepsi. Mamy mówić takim językiem, by tych ludzi, którzy są letni, których droga do Boga jest trudna, którzy wreszcie są gdzieś poza Kościołem nie straszyć, ale wręcz przeciwnie – zachęcić. Żeby mogli powiedzieć: „Katolicy to są ciekawi ludzie. Mają coś do powiedzenia. Ich świat jest interesujący. Mogę się z nimi nie zgadzać w pewnych kwestiach, ale nie mogę powiedzieć, że są nudni”. To nie jest łatwe. Ale kilka przykładów pokazało, że jest to możliwe. Choćby „Gość Niedzielny”. Tygodnik, który odnosi również sukces komercyjny, czyli potrafi się sprzedać. Radio Plus też tak funkcjonuje od lat, chociaż rynek mediów zmienił się bardzo przez te dwie dekady.

Jakiego rodzaju są to zmiany?

– Przybyło stacji radiowych, które bezsprzecznie są dla nas konkurencją. Niewątpliwie rynek mediów w Polsce ewoluował także za sprawą tabloidów. Może nawet bardziej za sprawą tego, że wiele poważnych, opiniotwórczych mediów uległo tendencjom zbliżającym je do tabloidów. Ta ostatnia sprawa jest w moim przekonaniu jedną z gorszych rzeczy, które przytrafiły się mediom. Ja szukam w nich zawsze przede wszystkim informacji, komentarza, być może poszerzenia wiedzy. Nie można poprzestać na czynniku komercyjnym mediów. Media mają także rolę edukacyjną. Jeszcze inną sprawą jest kwestia prasy lokalnej. Kiedyś na Wybrzeżu mieliśmy cztery tytuły prasowe gazet codziennych. Dzisiaj w zasadzie jest jeden i to nie do końca redagowany u nas, część stron przychodzi z Warszawy. Na przykład w Bremie – mieście, które można porównać z Gdańskiem – ukazują się nadal cztery tytuły, każdy z nich o 96 stronach objętości. Nie zniszczyło ich pojawienie się tabloidów. Moim pragnieniem jest, aby media były poważne, prawdziwie opiniotwórcze, by wyrażały taką czy inną ideowość. Aby miały przełożenie na życie i świadomość lokalnej społeczności.

Podkreślał Pan wielokrotnie wymóg profesjonalizmu w odniesieniu do mediów. Jak w tej dziedzinie realizuje się Radio Plus?

– W naszej rozgłośni rozpoczynało swoją pracę w mediach bardzo wielu młodych ludzi. Przychodzili do nas ludzie po różnych studiach. Zazwyczaj nie dziennikarskich. Tutaj odbywali szkolenia, uczyli się zawodu i podejścia do zadań, jakie powinien sobie stawiać dziennikarz. A głównym zadaniem jest informowanie. Jeżeli jednak mamy informować, to rzetelnie. Jeżeli mamy opinię jednej strony, to staramy się zdobyć też opinię tej drugiej. Ludzie, którzy stawiali u nas pierwsze kroki, dzisiaj pracują we wszystkich mediach wybrzeżowych. W Radiu Gdańsk, Telewizji Gdańsk, Radiu Złote Przeboje i Radiu Eska. Część pracuje w Warszawie, w redakcjach ogólnopolskich, niektórzy poza granicami kraju… Kiedyś nawet z nas żartowano, że jesteśmy szkołą zawodową dziennikarstwa. I coś w tym jest. Spotykamy się regularnie w gronie starych wiarusów Plusa i widzę, że to, co znaleźli w naszym radiu, ukształtowało ich. Ten sznyt, ten rys rozgłośni katolickiej mówiącej językiem otwartości pozostał w nich. Jeżeli mówimy o profesjonalizmie, to trzeba zaznaczyć, że często inni uczyli się od nas. Kiedy relacjonowaliśmy Mszę św. podczas wizyty Jana Pawła II na sopockim hipodromie, koledzy z innych rozgłośni dziwili się, że w różnych momentach Eucharystii sporo mówiliśmy. Pytali nas dlaczego. A my odpowiadaliśmy, że są takie chwile, podczas których słuchacz ma wrażenie, że nic się nie dzieje. Wtedy jesteśmy jego oczami. Opowiadamy, wyjaśniamy. Papieżowi towarzyszyliśmy podczas wielu pielgrzymek. Także tych zagranicznych. Jest dla nas absolutnie wyjątkową postacią.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama

Quantcast