Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Śladami cystersów

– W tych dniach odkrywamy wielkie dziedzictwo cysterskie. Nie tylko pragniemy pokazać parafianom i gościom, jak żyją cystersi, ale także zjednoczyć parafię oliwską, aby rzeczywiście była żywą wspólnotą Kościoła – mówi o. Wiesław Rymarczyk OCist, proboszcz.

Nieopodal katedry oliwskiej, tłumnie odwiedzanej przez turystów ze wszystkich stron świata, ukrył się strzelisty kościół pw. Matki Bożej Królowej Korony Polskiej, w którym posługę duszpasterską sprawują ojcowie cystersi. Ślady ich poprzedników są wciąż widoczne niemal na każdym kroku w tej dzielnicy. Ale i obecnie zakonnicy w charakterystycznych białych habitach, przepasanych czarnym pasem, ukrytym pod czarnym szkaplerzem, nie przestają ubogacać Kościoła gdańskiego poprzez swą modlitwę i pracę. Pierwsze Dni Cysterskie stały się dobrą okazją, by to bogactwo zaprezentować w całej jego różnorodności.

Powrót do źródeł

W sobotnie popołudnie 22 września cysterski kościół parafialny był miejscem konferencji, przybliżającej zagadnienia duchowości i sztuki w spuściźnie zakonu. O. dr Ignacy Rogusz z opactwa w Szczyrzycu w bardzo obszernym wykładzie przybliżył cechy duchowości cysterskiej. Prelegent nakreślił tło historyczne, rozpoczynając od początków monastycyzmu chrześcijańskiego, przez Regułę św. Benedykta, by przenieść słuchaczy do Citeaux i słowem odmalować obraz życia mnichów w tej cysterskiej kolebce. O. Ignacy poświęcił także sporo uwagi św. Bernardowi z Clairvaux, który poprzez swoje dzieła miał ogromny wpływ na ukształtowanie się charakterystycznych cech tej duchowości.

– Jest ona próbą integralnej odnowy życia monastycznego według Reguły św. Benedykta, jest powrotem do źródła monastycyzmu zachodniego, poszukiwaniem autentyczności życia duchowego i równowagi, normalności. Można by powiedzieć, że pierwsi cystersi położyli akcent na ubóstwo i prostotę, odnowienie praktyki pracy ręcznej, utrzymując klasztor z własnych środków, uporządkowanie codziennego życia mniszego, separację od spraw światowych, duszących autentyczne życie klasztorne – mówił o. Rogusz. Wyjaśnił też, że w zależności od potrzeb i kultury kraju, w którym są obecni, cystersi podejmują się różnych zadań w Kościele, jak duszpasterstwo, szkolnictwo, praca naukowa lub fizyczna oraz prowadzenie domów gościnnych. W kolejnych wykładach, bogato ilustrowanych fotografiami i rysunkami, mgr Alina Szpakiewicz, dyrektor Muzeum Archidiecezjalnego, przedstawiła temat „Klasztor pocysterski w Oliwie – przeszłość w teraźniejszości”, zaś Joanna Tlaga, studentka III roku Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej, opowiedziała o wpływie, jaki miały zakony na rozwój miast w średniowieczu. Po części naukowej zebrani zostali zaproszeni do wspólnej modlitwy nieszporami cysterskimi oraz do uczestnictwa we Mszy świętej konwentualnej, odprawionej po łacinie w intencji zakonu. Ukoronowaniem sobotniego wieczoru był wieczór poezji cysterskiej i muzyki dawnej.

Smaki radości

Niedzielne przedpołudnie 23 września także wypełniła modlitwa, której głównym punktem była uroczysta Suma parafialna za mieszkańców Oliwy. Przewodniczył jej i homilię wygłosił ks. infułat dr Stanisław Zięba, kanclerz Kurii Metropolitalnej Gdańskiej. – Istnienie zakonów jest bardzo ważne, bo są one znakiem istnienia wartości, którym poświęcić można życie. Po drugie są znakiem chrześcijaństwa wziętego na serio. I po trzecie, zakony są znakiem szczęścia, które może dać tylko Bóg – mówił ks. infułat. Zachęcał do okazywania szacunku i wdzięczności względem oliwskich cystersów. Okazją do tego stał się festyn parafialny, który rozpoczął się na przykościelnym placu zaraz po Sumie. Na scenie prezentowali się m.in. kapela i zespół regionalny „Szczyrzycanie”, zespół muzyki dawnej pod kierunkiem Joanny Łosowskiej-Stojek oraz ks. Zygmunt Słomski i Przyjaciele. Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się również liczne stoiska, na których można było skosztować oraz nabyć produkty cysterskie, dla dzieci zaś przygotowano gry i zabawy, a także pokazy walk rycerskich. Mimo kapryśnej pogody uczestnicy festynu tworzyli radosną wspólnotę. – Pracujemy, modlimy się, ale i bawimy, aby przez to wszystko był uwielbiony Bóg – podkreśla o. Wiesław Rymarczyk OCist.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama