Niezwykłą przestrzeń Centrum św. Jana mogą Państwo wynająć i zorganizować w tym niespotykanym wnętrzu niebanalne wydarzenie. A w Centrum św. Jana króluje nie tylko niespotykany w Trójmieście, a być może na świecie klimat, ale także znajduje się profesjonalne i nowoczesne wyposażenie techniczne.
(Ze strony internetowej Centrum św. Jana)
Kościół św. Jana w Gdańsku to jedna z najpiękniejszych gotyckich świątyń w Polsce. O tym, że to piękny, szlachetny obiekt sakralny, nie trzeba przekonywać nikogo, kto choć raz odwiedził jego wnętrze. Ale właśnie – na ile jest to jeszcze obiekt sakralny?
Ten kościół pełni funkcje sakralne – wszak odbywają się tam Msze, organizowane choćby dla tzw. środowisk twórczych. Moje wątpliwości biorą się z dwóch źródeł.
Po pierwsze, poza funkcjami sakralnymi kościół ten, zwany od jakiegoś czasu także Centrum św. Jana, pełni funkcje sali koncertowej, galerii, sceny. Jednym słowem – centrum kultury w rozkwicie!
Po drugie, w związku z tym, że kościół św. Jana to teraz także Centrum św. Jana, uznano za słuszne, godne i niezbędne ułatwić gościom placówki życie. Z punktu widzenia dawców i biorców wydarzeń kulturalnych idea ze wszech miar słuszna. Tak znamienita i bardzo kulturalna placówka musi być wygodna i użyteczna. Niestety, owa nowa-lepsza funkcjonalność kościoła św. Jana budzi we mnie mieszane uczucia.
Ja wiem – dzięki temu, że w 1995 r. w remont kościoła zaangażowało się Nadbałtyckie Centrum Kultury; że wymyślono dla świątyni to nowe zastosowanie, remont w ogóle był możliwy i możliwe było pozyskanie nań pieniędzy. Efekt jaki jest, każdy wie. W zabytkowym, gotyckim wnętrzu, gdzie każdy kamień to historia i zabytek, namnożyło się aluminiowych konstrukcji, wysięgników, stojaków, łączników. Wyrosły stosy wzmacniaczy i głośników. Na kolumnach kościoła gdzieniegdzie warstwę tynku przysłonięto matowym, supermodnym szkłem. Jest i przeszklone miejsce na betonowe schody. Powiodą one na dobudowane do struktury obiektu dwa poziomy betonowo-szklanych antresoli dla zmyłki zwanych emporami czyli chórami.
Kierowniczka biura odbudowy kościoła św. Jana zapewniała swego czasu (i nadal to robi w materiale wideo zamieszczonym na stronie centrum), że kościół po odbudowie nie zmieni swego ogólnego wyglądu, a za to wprowadzone zmiany przekształcą świątynię w nowoczesną salę widowiskowo-koncertową. Moim zdaniem, pani kierownik nie dotrzymała słowa. Kościół zmienił swój ogólny wygląd, i to bardzo. Każdy może to stwierdzić. A pierwszym elementem zmiany są widoczne od razu rzędy miękkich, wygodnych, pluszowych foteli składanych, ustawione zamiast niewygodnych, drewnianych, ciężkich ław kościelnych. Ja rozumiem, że wygoda i nowoczesność plus użyteczność, ale czy fotele akurat w tym obiekcie nie mogłyby jednak bardziej wpisywać się w ogólny, stary, mocno już – to prawda – zatracony, klimat świątyni? Wszak te fotele są bardzo widocznym składnikiem wnętrza. Stoją nawet tuż przed XVI-wiecznym kamiennym ołtarzem…
I jest jeszcze coś. Panowie ochroniarze. Bo wszak to placówka kulturalna i ochroniarz musi być. W kościele św. Jana jest na ogół jeden lub dwóch ochroniarzy. Nie mam nic do ich pracy, ale ci panowie nie są w stanie uszanować faktu, że kiedy na scenie nie odbywa się żadna bardzo kulturalna impreza, ten gotycki zabytek dla wielu go odwiedzających jest po prostu świątynią. I dlatego głośne rozmowy z kolegami albo dyskusje z użyciem telefonu komórkowego to nie tylko rzecz nieelegancka i niewskazana, ale po prostu przejaw najwyższego stopnia arogancji. No cóż – ci panowie pracują w centrum kultury, a nie w kościele.
Podsumowując – nie podoba mi się taka reinterpretacja architektury tego kościoła, która sprawia, że w Centrum św. Jana to nie święty Jan jest w centrum. Sacrum zdecydowanie przegrało z profanum.