Organizatorzy gdańskiej Parady Niepodległości zachęcają wszystkich do wspólnego świętowania 11 listopada.
Ryszard, przedsiębiorca: - Od siedmiu lat chodzę na paradę. Czy pada deszcz, świeci słońce albo wieje wiatr. Trzeba przypominać młodym i starszym o tym, jak wspaniale żyć w niepodległym kraju.
Grzegorz, kibic Lechii Gdańsk, student: - Chodzenie na stadion jako ultras zobowiązuje do bycia patriotą. W czasie meczu krzyczę: „precz z komuną”. Moim obowiązkiem jest zademonstrować to hasło szerzej, a nie tylko wśród swoich kolegów-kibiców. Przychodzę na paradę, śpiewam hymn państwowy, ubieram szalik, bawię się z innymi. Zero spiny.
Natalja z Obwodu Kaliningradzkiego: - Jesteśmy Polakami i chcemy świętować niepodległość naszego kraju. A czemu Gdańsk? Bo tutaj wszyscy traktują nas z wielką miłością i szacunkiem. Jest tu dużo wspaniałych ludzi. Mówię serio, nie przesadzam.
Tomek, pracownik stacji benzynowej: - Jestem dumny, że noszę biało-czerwone barwy. Przychodzę tu dlatego, żeby razem z innymi świętować 11 listopada.
Zygmunt, emeryt: - Bardzo się cieszę, że widzę na paradzie tylu młodych ludzi. Chyba przyszedłem właśnie po to, żeby się przekonać, czy jak odejdę, inni będą pamiętali. Myślę, że będą.
Bartek, wolontariusz, licealista: - Kieruję ruchem. Gdańska Parada Niepodległości jest świętem radosnym. Nigdy nikt nie miał do mnie pretensji, nie awanturował się, nie był agresywny.
Wojciech z Lidzbarka Warmińskiego, branża rybna: - Wybrałem Gdańsk, a nie Warszawę i nie żałuję. Wspaniała atmosfera.
Krzysztof, animator kultury: - Brałem udział w paradzie już rok temu. Wydawało mi się, że będzie nudno i z patosem. Ale okazało się, że to niezła impreza! I dlatego przyszedłem raz jeszcze.
Zuzia, pierwsza klasa szkoły podstawowej: - Bo są konie, orkiestra, żołnierze. Fajnie jest.