Rzecznik praw obywatelskich odpowiedział na skargę złożoną przez Grzegorza Gilewicza w sprawie skreślenia go z listy studentów gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Niedoszły student egzamin zdał, ale nie chciał podpisać się pod ślubowaniem, jakie musi złożyć każdy wstępujący w progi tej uczelni. O sprawie Gilewicza pisaliśmy w październiku ub.r. Wtedy sympatyk monarchii konstytucyjnej odmówił złożenia ślubowania. Nie spodobał mu się fragment roty, w którym mowa jest o wierności ideałom humanizmu i demokracji. – Humanizm jest pojęciem dość ogólnym. Opiera się między innymi na sceptycyzmie naukowym negującym wiarę jako źródło poznania, promuje relatywizm moralny, który twierdzi, że dobro i zło zależy tylko od jednostki – uzasadniał wówczas swoją odmowę. Poprosił też uczelnię o zwolnienie go z obowiązku złożenia przysięgi. Niestety, władze uczelni nie chciały słyszeć o takim rozwiązaniu i skreśliły go z listy studentów I roku.
Gilewicz postanowił szukać pomocy u rzecznika praw obywatelskich. Wydawało się, że będzie miał w nim solidnego sojusznika. Krzysztof Szerkus, gdański przedstawiciel RPO, powiedział m.in.: – Przyglądając się temu zdarzeniu, można odnieść wrażenie, że pomimo wolności światopoglądowej nadal istnieją poglądy, które uznawane są za „jedynie słuszne”, i nie można mieć innych. RPO skargę Gilewicza rozpatrzył i niedawno przysłał mu dwa pisma. W pierwszym czytamy m.in.: „(…) każda uczelnia w Polsce jest autonomiczna we wszystkich obszarach działania, na zasadach określonych w ustawie »Prawo o szkolnictwie wyższym«. Art. 170 ww. ustawy stanowi, że osoba przyjęta na studia nabywa prawa studenta z chwilą immatrykulacji i złożenia ślubowania, treść którego określa senat uczelni – jej najwyższy organ kolegialny.
Jak wskazuje Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego co do zasady, wątpliwości budzi możliwość nabycia praw studenckich, a co za tym idzie, rozpoczęcia studiów, przez osobę, która odmówi aktu ślubowania. (…) W opinii MNiSW oferta edukacyjna polskich uczelni jest na tyle bogata, że każdy kandydat ma możliwość wyboru uczelni (...)”. Drugie pismo – opis uzasadnienia nadesłanego do RPO przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz ASP – utrzymane jest w podobnym tonie. – Nie zgadzam się z takim stawianiem sprawy – mówi Gilewicz. – Z wyjaśnień udzielonych przez obydwa ministerstwa oraz uczelnię i uznanych przez RPO wynika, że prawo uczelni do samostanowienia i niezależności stoi wyżej niż konstytucja i prawa obywatelskie. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak skonsultować się z prawnikiem i wybrać dalszą drogę postępowania. Z pewnością jednak nie kończę walki o prawo do swoich przekonań.