- Pragniemy, aby gdańszczanie poprzez typowe francuskie wyroby lepiej poznali kulturę i historię Francji - mówi Michał Stanik, organizator wydarzenia.
Na Targu Węglowym w Gdańsku 18 czerwca rozpoczął się czterodniowy Jarmark Francuski. Na kilkunastu stoiskach gdańszczanie mogą kupować słynne sery, oliwki, typowe wypieki z Bretanii, magdalenki, świeże bagietki i croissanty. Na straganach znajdziemy także kiełbasy z byka, kaczki, jelenia z dodatkami grzybów i orzechów oraz wyjątkowe przyprawy i suszone owoce z francuskich Karaibów.
- Szczególnie polecam świeże ostrygi, które ciężko znaleźć w Polsce. Do tego lampkę lekkiego białego wina, ewentualnie szampana. To prosty pomysł na wyśmienity francuski posiłek - sugeruje M. Stanik.
Na straganach znajdziemy nie tylko produkty spożywcze, ale także wyroby rzemieślnicze, m.in. jedwabne apaszki, serwety, tkaniny, obrusy, perfumy, mydła, zapachy Prowansji i wiele innych.
- Chcemy zaprezentować kulturę francuską poprzez lokalne wyroby. Sprzedawcy, pytani przez przechodniów o poszczególne produkty, opowiadają o metodach ich wytwarzania oraz o regionie, z którego dany wyrób pochodzi - tłumaczy M. Stanik.
- Cieszę się, że Jarmark Francuski zawitał do Gdańska. W końcu nauczyłam się rozpoznawać różne gatunki serów i dobierać do nich odpowiednie wina - dzieli się swoimi wrażeniami pani Aneta.
Jarmark będzie czynny od czwartku do soboty od 9.00 do 21.00.