Odsłonięcie pamiątkowej tablicy przez Bronisława Komorowskiego oraz Lecah Wałęsę zainaugurowało działalność Europejskiego Centrum Solidarności. Gmach poświęcił abp Sławoj Leszek Głódź.
Obchody 34. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych po raz kolejny pokazały rozdźwięki, jakie dotykają środowisk wyrosłych z etosu Solidarności w 1980 roku. Najpierw na Mszy św. w bazylice św. Brygidy spotkali się związkowcy NSZZ Solidarność, aby tam modlić się w intencji ojczyzny. Następnie w nowym gmachu powołanego do życia przed siedmiu laty Europejskiego Centrum Kultury spotkali się politycy wywodzący się z części postsolidarnościowych ugrupowań oraz dawni i obecni działacze Solidarności.
- Cieszę się że we wnętrzu tego centrum jest tyle wątków związanych z różnymi drogami prowadzącymi do polskiej wolności - mówił Bronisław Komorowski. Podczas uroczystości prezydent przekazał do zbiorów ekspozycji stałej ECS pamiątkę z czasów swego internowania w obozie w Jaworznie - przenośny krzyż, przy którym uwięzieni modlili się i uczestniczyli we Mszach św. - Ten krzyż rzeczywiście gromadził ludzi o bardzo różnych postawach życiowych, ale połączonych marzeniem o wolności i sprawiedliwej, wolnej Polsce oraz nadzieją, że to od nas zleży, czy tę wolność w końcu wywalczymy - mówił Bronisław Komorowski.
Różnica w podejściu do osiągnięć ostatniego dwudziestopięciolecia znalazła wyraz w wystąpieniach podczas uroczystości w auli ECS - Nie ma argumentów, by podważać wielkie zwycięstwo, które się nam zdarzyło. Kiedy słyszę, że postulaty nie są realizowane myślę: nie żartujcie - mówił Lech Wałęsa. - Kiedy władza komunistyczna dała nam miejsce na demokrację, te postulaty sierpnia przechodzą do programów partii politycznych - dodał.
- Postulaty Sierpnia ’80 nie były tylko straszakiem na komunistów. Nie straciły one na wartości w 1989 roku. Będzie między nami konflikt i rozłam, dopóki jedna lub druga grupa będzie mówiła, że była pierwsza, druga lub trzecia Solidarność. Jest i była jedna Solidarność. NSZZ Solidarność, który kontynuuje wasze dzieło - odpowiadał Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność. - NSZZ Solidarność nigdy nie schowa sztandarów do gablot, szuflad, ani do ECS-u czy sali BHP. Tych sztandarów jest coraz więcej, bo coraz więcej jest w naszym kraju problemów pracowniczych - dodał Piotr Duda. Przewodniczący Solidarności w swojej wypowiedzi podkreślił doniosłe znaczenie dekretu Stolicy Apostolskiej ustanawiające bł. ks. Jerzego Popiełuszkę patronem NSZZ Solidarność.
- Pod tym dachem spotykają się i spotykać będą ludzie o różnych poglądach, różnych drogach politycznych i różnych wyborach. W tym miejscu będą mogli o tym rozmawiać, polemizować, sprzeczać się, kłócić i mam nadzieję - kiedyś pogodzić - mówiła Małgorzata Omilanowska, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Podczas uroczystości głos zabrał także Myrosław Marynowicz, działacz ukraińskiej opozycji, który wiele lat spędził w sowieckich więzieniach i obozach pracy. - Z perspektywy dnia dzisiejszego trudno wyobrazić sobie ten dzień, kiedy będąc w obozie przymusowej pracy na Uralu stałem przy warsztacie, a w głowie komponowałem słowa wdzięczności dla polskiej Solidarności. W tych słowach była wdzięczność dla was za sztafetę wolności i rozkosz przyjęcia jej od was. Stojąc tutaj pragnę podziękować - mówił.