W ostatnich latach dzięki zaangażowaniu miłośników historii Gdańska, przy wsparciu władz miasta i Zarządu Dróg i Zieleni, na terenach dawnych nekropoli pojawiły się pomniki informujące przechodniów o historii tych miejsc i ludziach tam spoczywających. Jednak wciąż istnieją w Gdańsku zapomniane cmentarze, czekające na upamiętnienie i uporządkowanie. Przybliżamy historie trzech z nich.
Cmentarz krematoryjny
O stworzenie możliwości kremacji zmarłych z Gdańska i okolic starało się już od 1898 r. Towarzystwo Kremacyjne "Płomień". Działania te zaowocowały budową w mieście 33. na świecie i pierwszego na terenie Polski krematorium i cmentarza krematoryjnego. Nekropolia została założona u podnóża i na szczycie Góry Szubienicznej, gdzie dawniej odbywały się egzekucje gdańskich przestępców. Na niespotykanym nigdzie indziej cmentarzu urnowym chowano przede wszystkim członków Towarzystwa, a także bezdomnych i osoby chore psychiczne. Nekropolia przetrwała do dziś. Na cmentarzu zachowało się jeszcze kilkadziesiąt skromnych nagrobków wykonanych głównie ze sztucznego kamienia. Napisy na mogiłach mają wyraźnie świecki charakter. Jeden, w języku polskim, głosi: "Życie jest ciężkim snem, mara jest krwawa". Niestety w ostatnim czasie miejsce ponownie zarosło trawą, a płyty nagrobne ulegają stopniowej dewastacji. Niedawno Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku wystąpił z wnioskiem o pozyskanie środków na utworzenie na terenie nekropolii tzw. parku kontemplacyjnego.
Katolicki cmentarz w Brzeźnie
Katolicki cmentarz parafii pw. św. Antoniego Padewskiego został założony 31 października 1923 r. Według dokumentów kościelnych w miejscu, gdzie dzisiaj rośnie rzadki las, spoczywają szczątki ponad 900 dawnych mieszkańców Brzeźna. Śladów po nekropolii pozostało niewiele. Zachowały się fragmenty zabytkowej bramy wejściowej. W kilku miejscach znajdziemy także nieduże zagłębienia po grobach. Do dzisiaj pozostały jedynie dwa nagrobki. O jeden z nich wciąż dba najbliższa rodzina zmarłego. Miłośnicy Brzeźna, Rada Osiedla oraz ks. Bernard Zieliński, proboszcz parafii pw. św. Antoniego od lat apelują do władz miasta o upamiętnienie cmentarza i pochowanych na nim zmarłych.
Cmentarz żydowski na Królewskim Wzgórzu
Spacerując po stokach Królewskiego Wzgórza we Wrzeszczu, zwanego także Sobótką albo Ślimakiem, można natknąć się na murowane fragmenty grobowców. Na niektórych z nich ułożone zostały niewielkie kamienie, symbolizujące wieczność, Po kirkucie na Królewskim Wzgórzu pozostało niewiele. O obecności cmentarza żydowskiego w tym miejscu świadczą kamienie położone na fragmentach grobowców Jan Hlebowicz /Foto Gość niezmienność, trwałość. Obok stoją... butelki po piwie. Niestety wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że przebywa na terenie jednego z trzech, gdańskich cmentarzy żydowskich. Kirkut został założony w drugiej połowie XVIII w. Jego pierwsza dewastacja miała miejsce w 1813 r. podczas oblężenia Gdańska przez Rosjan. Po kilkunastu latach został ponownie otwarty i powiększony. Do roku 1939 r. cmentarz znajdował się pod opieką Gminy Synagogalnej i powołanego przez nią Bractwa Pogrzebowego. Nekropolia została całkowicie zniszczona dopiero po II wojnie światowej. Gmina Wyznaniowa Żydowska w Gdańsku zamierza w najbliższym czasie wytyczyć dokładne granice nekropolii, a następnie otoczyć ten teren i upamiętnić go tablicą.
Więcej na temat zapomnianych gdańskich cmentarzy w 44. numerze "Gościa Niedzielnego".