Po raz dwunasty odbyła się gdańska Parada Niepodległości. Jej uczestnicy oddali cześć żołnierzom i cywilom walczącym o wolną Polskę podczas II wojny światowej.
Już o godz. 9.00 na ulicy Podwale Staromiejskie zaczęły ustawiać się kolumny unikalnych aut i motorów, a chór i orkiestra dęta zachęcały wszystkich do wspólnej nauki patriotycznych pieśni. W tym czasie organizatorzy rozdawali biało-czerwone szaliki, baloniki, flagi, a także "ciastka-patriotki" przyozdobione lukrem w narodowych barwach. Radosny pochód oficjalnie wystartował o godzinie 10.00.
W paradzie wzięli udział harcerze, uczniowie gdańskich szkół, wielu stylizowanych na powstańców rekonstruktorów historycznych, kibice Lechii Gdańsk, wywodzący się z różnych środowisk politycznych samorządowcy oraz prezydent miasta, Paweł Adamowicz.
Na szlaku parady pojawił się również przemawiający do kilkunastu tysięcy gdańszczan marszałek Józef Piłsudski, twórca II RP, a także generał Tadeusz Bór-Komorowski, dowódca Armii Krajowej.
Tegoroczna parada nawiązywała do przypadających w tym roku 75. rocznicy powstania Polskiego Państwa Podziemnego i utworzenia Szarych Szeregów oraz 70. rocznicy Powstania Warszawskiego. Przy tej okazji uczestnikom parady rozdano także kilka tysięcy opasek odwołujących się do tradycji Polski Walczącej. - Dlaczego o powstaniu z Warszawy chcemy mówić w Gdańsku? Po pierwsze, w latach powojennych trafiło na Wybrzeże bardzo wielu warszawiaków - uczestników tamtego zbrojnego zrywu. Są z nami do dziś, czego efektem jest szczególne zaproszenie tego środowiska do wspólnego świętowania święta narodowego - wyjaśniają organizatorzy parady ze Stowarzyszenia SUM. - Po drugie, nawiązując do powstania warszawskiego, także robotnicy ze Stoczni Gdańskiej w 1980 i 1988 roku wkładali na swoje ręce biało-czerwone opaski - dodają.
Zabytkową kolaską przejechali goście specjalni parady: 91-letnia Ewa Ludkiewicz, harcerska Szarych Szeregów oraz więzień czasów stalinowskich, a także 85-letni Jerzy Grzywacz, gdynianin, który mając 15 lat uczestniczył w Powstaniu Warszawskim.
W gdańskiej Paradzie Niepodległości wzięło udział wielu młodych ludzi Jan Hlebowicz /Foto Gość - Podoba mi się podniosły, a jednocześnie radosny nastrój tej uroczystości - podkreśla pani Ewa. - Uważam, że należy honorować postawę powstańców warszawskich, a jednocześnie pamiętać, że dzisiejszy patriotyzm oznacza poświęcenie dla Ojczyzny poprzez naukę i ciężką pracę - dodaje.
- Od kilkunastu lat w Gdańsku świętujemy 11 listopada rodzinnie, z śpiewem na ustach, z pomalowanymi na biało-czerwono twarzami. Z przyjemnością biorę udział w takich uroczystościach - mówi pan Jerzy. - Cieszę się, że w momentach ważnych Polacy potrafią się jednoczyć ponad podziałami - uzupełnia.
Po przejściu całej trasy - od Podwala Staromiejskiego do Targu Drzewnego, pod pomnikiem Króla Jana III Sobieskiego, nastąpiły krótkie oficjalne przemówienia oraz zostały złożone kwiaty. Następnie zgromadzeni na Targu, przy akompaniamencie chóru odśpiewali pieśni patriotyczne oraz Hymn Narodowy. Na koniec parady zostały wypuszczone gołębie pocztowe.
Później uczestnicy przeszli do Bazyliki Mariackiej na Mszę św. za Ojczyznę lub na Plac Kobzdeja, gdzie stanęła wystawa poświęcona Polskiemu Państwu Podziemnemu, którą przygotował Instytut Pamięci Narodowej.
- Od kilku lat razem mężem bierzemy udział w Paradzie Niepodległości. Cieszę się, że poprzez takie pozytywne wydarzenia nasze dzieci uczą się historii naszego kraju i poznają dokonania takich postaci jak Piłsudski - podkreśla pani Emilia, gdańszczanka.