Andrzejowi Jaworskiemu, posłowi PiS i jednocześnie kandydatowi w drugiej turze wyborów na prezydenta Gdańska, zadaliśmy cztery pytania przed ostatecznym głosowaniem. Odpowiedzi mogą pomóc wyborcom w podjęciu decyzji.
Jan Hlebowicz: Jak ocenia Pan inwestycje podejmowane przez Miasto Gdańsk w minionym 10-leciu?
Andrzej Jaworski: Wydawanie nie swoich pieniędzy nie jest trudne. Sztuką jest dobrze wydać te pieniądze, odpowiednio wykorzystać tę niepowtarzalną szansę, jaką dała nam Unia Europejska. Paweł Adamowicz zbudował sobie wiele pomników, ale - co widać po wynikach wyborów w pierwszej turze - większość mieszkańców tego nie docenia i zagłosowała za zmianą, za pozbawieniem go sprawowanej funkcji.
Gdyby Paweł Adamowicz słuchał ludzi, zamiast ECS-u mielibyśmy szeroko zakrojony program rewitalizacji wszystkich zaniedbanych dzielnic i odnowy dróg. Mogliśmy ECS umieścić w historycznych budynkach postoczniowych. Kosztowałoby to nie 240 mln zł, a 40 mln zł, a 200 mln zł przeznaczyłbym na odnowienie Stogów, Oruni, Przeróbki, Biskupiej Górki i Wrzeszcza.
Gdańszczanie widzą, że można było te pieniądze wydać lepiej i dlatego ponad połowa mieszkańców naszego miasta nie chce powierzyć obecnemu prezydentowi wydawania tych środków w kolejnej perspektywie unijnej, która nas czeka i będzie największym wyzwaniem nadchodzącej kadencji.
Co konkretnego chce Pan uczynić dla mieszkańców miasta podczas najbliższej kadencji?
Najważniejsze jest zaktywizowanie działań miasta w tworzeniu miejsc pracy dla mieszkańców. Przede wszystkim skupię się na przyciąganiu inwestorów z branż produkcyjnych, gdyż to oni tworzą stabilne miejsca pracy. Wraz z powstaniem nowych miejsc pracy zwiększą się dochody mieszkańców oraz dochody gminy z podatków.
Te dochody są bardzo potrzebne miastu, którego budżet jest niewiarygodnie zadłużony. To zadłużenie za chwilę będzie trzeba spłacać, co z konieczności skutkować będzie zahamowaniem rozwoju miasta na co najmniej kilkanaście lat. Ponadto poprawię dostępność do żłobków i przedszkoli, a także postawię na lepszą edukację dzieci w szkołach, gdyż to właśnie młodzież jest przyszłością Gdańska.
Będę starał się także wprowadzić spójną politykę przestrzenną - obecnie zabudowa Gdańska przypomina jeden wielki chaos bez myśli przewodniej. Tak nie może być. Każda większa metropolia w Europie i na świecie rozwija się według jakiejś zaplanowanej wizji, a u nas ekipa Pawła Adamowicza proponuje nam wizje z lat 50. ubiegłego wieku.
Dlaczego wybór Pana gwarantuje miastu lepsze zarządzanie i rozwój niż w przypadku kontrkandydata?
Nie jestem związany żadnymi układami personalnymi i biznesowymi. Ekipa rządząca Gdańskiem przez 16 lat już się po prostu wypaliła. Nie mają oni żadnych pomysłów na zarządzaniem miastem. Miasto pozostawione jest trochę na pastwę losu, brak jest spójnej polityki rozwoju. Wraz z moim zapleczem mamy nowe, świeższe spojrzenie, jak powinien wyglądać i rozwijać się Gdańsk jako metropolia XXI w.
Nie jesteśmy przeciwni inwestycjom, sami widzimy wiele pilnych potrzeb. Powinny być one jednak konsultowane społecznie i oceniane z punktu widzenia ich efektywności. Wydanie kilkuset milionów na Regionalną Instalację Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Szadółkach, która nie rozwiązuje problemów, a wręcz je pogarsza świadczy o nieudolności i marnotrawstwie.
Całkowite podporządkowanie planów miejscowych oczekiwaniom deweloperów, niszczenie zabytków, koncentracja na budowie kolejnych galerii handlowych pokazuje brak wizji i budowanie niezdrowych powiązań samorządowców ze światem biznesu. Brak rozwiązania kwestii jednego biletu na komunikację miejską w ramach metropolii to chyba tylko zła wola rządzących.
Tworzenie fasadowych, fikcyjnych instytucji jako antidotum na problemy mieszkańców z kolei pokazuje, że władza sprawowana jest dla samej siebie. Doprowadzenie do niespotykanych w skali Polski i Europy dysproporcji rozwoju różnorodnych dzielnic Gdańska i traktowanie budżetów obywatelskich jako wentyli redukujących społeczne nastroje świadczy o kompletnym oderwaniu się od rzeczywistości Adamowicza i jego dworu.
Co proponujemy w zamian? Uczciwe i zdrowe zasady, kompetentną drużynę, program powstały po konsultacjach społecznych - 21 postulatów dla Gdańska.
Jakie są wartości podstawowe, którymi kieruje się Pan w życiu i zamierza kierować się podczas prezydentury?
Przede wszystkim uczciwość. Chcę być prezydentem wszystkich gdańszczan i chcę wsłuchiwać się w głos gdańszczan, gdyż to oni są pracodawcami prezydenta Gdańska. To są moje priorytety.