- Po ludzku życie świętego Wojciecha to pasmo porażek. Jednak w jego życiu spełniły się słowa wypowiedziane przez Jezusa: "Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie samo. Ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity" - mówił w homilii bp Wiesław Śmigiel.
- Same porażki, a jednak zwycięstwo. Dziś wyrażamy wdzięczność św. Wojciechowi. Jego męczeństwo stało się naszą wygraną i naszą radością, bo na krwi męczenników zbudowano Kościół, który jest tutaj, na tych ziemiach - podkreślał hierarcha.
Na wojciechowym wzgórzu w niedzielę 19 kwietnia zgromadziło się kilka tysięcy wiernych, aby uroczystą Eucharystią uczcić patrona diecezji. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele różnych środowisk Wybrzeża. Na uroczystość przybyli nieliczni przedstawiciele władz samorządowych, wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk, obecna też była pomorska kurator oświaty Elżbieta Wasilenko. Nie zabrakło natomiast delegacji związkowych z Krzysztofem Doślą, przewodniczącym RG NSZZ "Solidarność".
Przed ołtarzem wartę pełnili harcerze z ZHR oraz członkowie Kościelnej Służby Mężczyzn „Semper Fidelis”. Ci ostatni przybyli na miejsce w jednej z dwóch pielgrzymek, które z Gdańska wyruszyły do św. Wojciecha już dwie godziny wcześniej. Mszy św. przy polowym ołtarzu przewodniczył bp Śmigiel, sufragan diecezji pelplińskiej. Wraz z nim Eucharystię celebrowali abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański, bp Wiesław Szlachetka, abp senior Tadeusz Gocłowski oraz ponad 50 kapłanów.
Przed błogosławieństwem metropolita podziękował zgromadzonym za ich wierność i wytrwałą modlitwę ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość - Święty Wojciech spotkał Jezusa zmartwychwstałego w słowie, w liturgii i we wspólnocie Kościoła. Został biskupem w Pradze. A nie były to czasy łatwe. Świat był pełen intryg i gier politycznych, walki o wpływy. Wojciech nigdy nie bał się słowa, nigdy nie bał się przepowiadania prawdy. Ale my wiemy, że taka postawa nie jest przyjmowana przez wszystkich z entuzjazmem - kontynuował hierarcha. - Wojciech nie pragnął realizować świeckich ambicji i być skutecznym księciem kościoła, ale chciał ewangelizować. I chociaż prosty lud przyjął objęcie jego biskupstwa z wielkim entuzjazmem, to z czasem chrześcijański radykalizm tego młodego biskupa nie spodobał się możnym - dodał.
Biskup podkreślał też, że chrześcijaństwo zaszczepione na Pomorzu wraz z misją św. Wojciecha zmieniło radykalnie całą ówczesną cywilizację. - Przyniosło ogromny szacunek dla życia ludzkiego oraz umiłowanie pokoju. Silniejszy stał się odpowiedzialny za słabszego. Nastąpiło ogromne dowartościowanie rodziny i kobiety. Chrześcijaństwo przyniosło wreszcie poczucie solidarności społecznej - mówił. - To jest myśl szczególnie bliska tutaj, w Gdańsku. Na takim fundamencie wyrastają z tradycji chrześcijańskiej fundamenty Europy. A im dalej dzisiaj Europie do chrześcijaństwa, tym więcej w niej egoizmów, konfliktów i kryzysów - stwierdził bp Śmigiel.
Na zakończenie Mszy św. delegacje wiernych podziękowały biskupom za sprawowaną Eucharystię. Moment ten był także okazją do wyrażenia wdzięczności metropolicie za 7 lat jego biskupiej posługi w archidiecezji gdańskiej. Życzyli mu także zdrowia, sił i obfitości łask na dalsze lata pasterskiej posługi.