To muzeum jest inne niż wszystkie. Nie ma regularnych godzin otwarcia, nie ma kasy, bo zwiedzanie jest darmowe. Wchodzi się od podwórka, a ekspozycja mieści się w... schronie.
Zamiast wielkiej muzealnej sali są pomieszczenia: okazały salon, kuchnia czy łazienka. Tutaj wszystkiego można dotknąć. Posiedzieć na starych krzesłach, pozaglądać do szafek. Na westfalce stoją przygotowane do użycia garnki, a obok znajduje się wiadro z węglem. Zupełnie jak w przedwojennym mieszkaniu. MiniMuzeum „Bankowiec” to oddolna inicjatywa, która powstała i funkcjonuje dzięki mieszkańcom kamienicy, uważanej za jedną z pereł polskiego modernizmu. Ogromny budynek mieszkalny na rogu ulic 10 Lutego i 3 Maja w Gdyni powstawał w latach 1936–1939. „Małe” dzieło sztuki zaprojektowane zostało przez Stanisława Ziołowskiego, z pochodzenia lwowiaka, pierwszego gdyńskiego modernistę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.